Ministrowie spraw wewnętrznych Unii Europejskich ustalili w Brukseli, że kraje unijne w ciągu dwóch lat przyjmą 35 tysięcy uchodźców, którzy obecnie znajdują się na terytoriach Włoch i Grecji oraz 20 tysięcy, którzy dopiero planują wyemigrować do Europy. To o 5 tysięcy mniej imigrantów, niż pierwotnie zakładała Komisja Europejska. Do Polski, zgodnie z wcześniejszymi założeniami, trafi 2 tysiące osób.
– To czas, w którym zewnętrzna i wewnętrzna polityka krajów Unii Europejskiej musi być solidarna – powiedziała w poniedziałek przed obradami Federica Mogherini, szefowa unijnej dyplomacji. Jednak poniedziałkowe obrady unijnych liderów, na których planowano ostatecznie ustalić liczbę przyjmowanych imigrantów, zakończyły się fiaskiem. Pod koniec czerwca postanowiono, że kraje Unii Europejskiej w ciągu dwóch lat miały przyjąć 40 tysięcy uchodźców – m.in. z Erytrei i Somalii, którzy znajdują się na terenie Włoch i Grecji. Azyl w krajach unijnych miało też znaleźć 20 tysięcy uchodźców znajdujących się obecnie poza Unią Europejską. Po burzliwej dyskusji kraje UE uzgodniły, że liczba imigrantów, którą miał przyjąć każdy kraj, będzie dobrowolna. Do końca lipca miały ją ustalić indywidualnie ministerstwa spraw wewnętrznych.
W poniedziałek szefowie tych resortów bez większych sprzeciwów zgodzili się na przyjęcie około 20 tysięcy ludzi, m.in z Syrii, Libanu czy Jordanii, którzy dopiero chcą dostać się do Europy – podaje Reuters. Z oporami spotkał się jednak pomysł przyjęcia dwa razy większej liczby uciekinierów, którzy nielegalnie dostali się na terytoria Grecji i Włoch, gdzie obecnie przebywają, często w bardzo złych warunkach. Unijni przedstawiciele poinformowali, że na razie wyrażono zgodę tylko na 35 tysięcy osób. Szefowie ministerstw spraw wewnętrznych nie doszli jednak ostatecznie do porozumienia, jaką liczbę uchodźców przyjmie każdy kraj. Mimo, że ta decyzja miała zapaść już w poniedziałek, ostateczne posiedzenie w tej sprawie odbędzie się dopiero w grudniu.
W tym przypadku ważny może być jednak czas. Od początku 2015 roku do Europy przybyły bowiem 153 tysiące uchodźców – uciekających z ojczystych krajów przed skrajną nędzą, wojnami domowymi, epidemią czy rosnącym zagrożeniem ze strony Państwa Islamskiego. To o 149 procent więcej niż w ubiegłym roku, a liczba może być jeszcze większa – podaje BBC. Większość z przybyłych uchodźców (63 tysiące) znajduje się obecnie we Włoszech oraz Grecji, w której tymczasowy azyl znalazło o tysiąc mniej uciekinierów. Jak poinformował rzecznik Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji Joel Millman, podczas przeprawy przez Morze Śródziemne – w koszmarnych warunkach, na przepełnionych statkach – zginęło ponad 1 900 ludzi, dwa razy więcej niż w roku 2014.
Jednym z największych przeciwników umowy z UE są Węgry. Najwięcej próśb o azyl złożono właśnie w tym kraju – na Węgry, które prowadzą obecnie ostrą politykę antyimigracyjną, trafia większość uciekinierów z Bliskiego Wschodu, m.in z ogarniętej wojną Syrii. Tylko w maju granice serbsko-węgierską, na której decyzją władz wkrótce powstanie 4-metrowy mur, przekroczyło 10 tysięcy osób. Krytyczna wciąż jest także m.in. Hiszpania, która przyjmie nieco ponad tysiąc osób, zamiast planowanych czterech. – Jesteśmy przeciwny unijnemu planowi rozmieszczenia imigrantów, ponieważ to przyciągnie jeszcze więcej ludzi – stwierdził Jorge Fernandez Diaz, hiszpański minister spraw wewnętrznych. – Austria stała się dla wielu pierwszym krajem docelowym – musi radzić sobie z dziesięć razy większą liczbą podań o azyl niż Grecja i Włochy razem. To nie jest w porządku – stwierdziła z kolei minister Austrii Johanna Mikl-Leitner, także nastawiona negatywnie do unijnego planu.
Według wstępnych ustaleń, najwięcej osób przyjmą Niemcy (ponad 12 tysięcy) oraz Francja (ok. 9 tysięcy). Mimo, że Irlandia, Wielka Brytania i Dania, zgodnie z traktatami Unii Europejskiej, mogły być zwolnione z obowiązku przyjęcia imigrantów, wszystkie trzy kraje zaoferowały, że przyjmą uchodźców. Do Irlandii trafi 1 110 osób, a do Wielkiej Brytanii i Danii – 3 200. Polska, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, przyjmie 2 tysiące uchodźców.
Aleksandra Gersz AIP