Premier Matuesz Morawiecki powiedział, że Polska nie zgodzi się na cięcia w funduszu spójności.
Komisja Europejska opublikuje dziś propozycję podziału pieniędzy na unijne kraje w nowym budżecie na lata 2021-2027. Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że z polityki spójności nasz kraj otrzyma 64 miliardy 400 milionów euro.
Nieoficjalną propozycję Brukseli podczas spotkania z dziennikarzami skomentował premier Mateusz Morawiecki, który wyjaśnił, że w podobnej do Polski sytuacji jest jeszcze osiem lub dziewięć krajów wspólnoty. Szef rządu dodał, że zarówno Polska, jak i pozostałe kraje nie zgodzą się na taką propozycję.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polska może dostać o ponad 23 procent mniej niż w obecnym budżecie. Warszawa pozostanie jednak największym beneficjentem funduszy spójności. To na razie projekt budżetu. Ostatecznie o jego kształcie zdecydują unijne kraje. Wymagana jest jednomyślność.
W nowym, unijnym budżecie stracą wraz z Polską kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Dla Węgier, Czech, Słowacji i państw bałtyckich Komisja również przewiduje 23-24 procentowe cięcia w polityce spójności, z której finansowane są projekty na drogi, koleje, czy oczyszczalnie ścieków.
Powodów jest kilka. Zyskują najbiedniejsi czyli Rumunia i Bułgaria, a Polska jest bogatsza niż 7 lat temu. Ponadto większe transfery pójdą przede wszystkim na południe Europy – Grecja otrzyma o 8 procent funduszy więcej a także Włochy, i Hiszpania.
IAR / M. Pieśniewski / K. Tokarczyk / wcześniejsze/kano