7.7 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona główna Blog Strona 1408

Zespół akrobacyjny U.S. Navy Blue Angels wystąpi w Chicago – Zamiast Air & Water Show

0

Zespół akrobacyjny Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych – US Navy Blue Angels – wystąpi w Chicago, w solowej demonstracji, która zastąpi zwyczajowe Air & Water Show.

The Blue Angels wystąpią nad brzegiem jeziora 21 i 22 sierpnia od południa do 13:00 – według urzędu burmistrza, który określił wydarzenie, jako „przeprojektowane” Air & Water Show. Blue Angels będzie można zobaczyć również w trakcie treningów 20 sierpnia, od 10:00 do 14:00 – gdzie dojdzie do ostatnich testów przed imprezą.

Tradycyjny Air & Water Show był jednym z kilku dużych festiwali, które zostały w tym roku odwołane. Miasto nie przewidziało w budżecie organizacji duży wydarzeń – z uwagi na dużą niepewność rozwoju pandemii.

Red. JŁ

Samochód wjechał w uczestników parady równości na Florydzie. Lokalny burmistrz twierdzi, że to był zamach

0

Kierowca pickupa wjechał w uczestników parady równości na Florydzie. W ataku zginęła jedna osoba a druga doznała poważnego uszczerbku na zdrowiu. Zdaniem burmistrza Lauderdale atak był celowy.

Do zdarzenia doszło na paradzie Wilton Manors Stonewall, która jest największym tego typu cyklicznym wydarzeniem na Florydzie. Kierowca pickupa zachowywał się tak, jakby był częścią parady równości w Wilton Manors, ale w pewnym momencie przyspieszył, uderzając pojazdem w uczestników parady – jak możemy się dowiedzieć z wypowiedzi burmistrza Fort Lauderdale, Deana Trantalisa dla WSVN-TV. Wilton Manors znajduje się na północ od Fort Lauderdale.

Jedna z ofiar zmarła na skutek odniesionych ran, a druga została przetransportowana do szpitala. Kierowca pickupa został zatrzymany. Trantalis powiedział, że uważa, że ​​katastrofa była „celowa” i była atakiem na społeczność LGBTQ. Lokalna policja powstrzymała się od tego typu osądów i nie zajęła stanowiska, czy zdarzenia było czymś w rodzaju zamachu.

Red. JŁ

Szeregi Chicagowskiej policji kurczą się w zastraszającym tempie. Powodem stres i nastroje anty-policyjne

0

Szeregi Chicagowskiej policji kurczą się w zastraszającym tempie. Coraz więcej funkcjonariuszy przechodzi na emeryturę, a część policjantów rzuca służbę w ramach protestu wobec tej formacji.

Departament Policji w Chicago, który liczy około 13 000 policjantów, tylko w tym roku wypuścił na emeryturę już prawie 400 funkcjonariuszy. To więcej niż całkowita liczba odejść na emeryturę w 2018 roku – a pamiętajmy, że jesteśmy dopiero w połowie 2021.

Wielu funkcjonariuszy motywuje swoje odejścia stresem oraz protestami anty-policyjnymi, które od zeszłego roku trzęsą całymi Stanami Zjednoczonymi. Narzekają także na ciężkie, 12-godzinne zmiany oraz anulowane dni wolne.

Jeśli taka tendencja i tempo rezygnacji policjantów utrzyma się, departament będzie na dobrej drodze do osiągnięcia najwyższych wskaźników emerytalnych w historii Wietrznego Miasta. Chicagowska Policja prowadzi ciągłą rekrutację, aby zapobiec brakom kadrowym.

Red. JŁ

Nie żyje kobieta, pchnięta nożem w centrum Chicago

0

31-letnia kobieta została śmiertelnie pchnięta nożem w centrum Chicago. Do ataku doszło znienacka – napastnik podszedł do ofiary, wyciągnął nóż i dźgnął ją w górną część pleców.

Do zdarzenia doszło w Chicago Loop, około godziny 16:00 w sobotę. Kobieta została zaatakowana na chodniku, przy 400 S. Wacker. Napastnik ugodził kobietę z zaskoczenia, w górną część pleców. Sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia, a ofiara została przewieziona do szpitala Northwestern, gdzie stwierdzono jej zgon.

Policja z Chicago pracowała na miejscu, w którym doszło do ataku. Rzeczniczka Biura Komunikacji CPD powiedziała, że – na tę chwilę – nie jest w stanie przedstawić rysopisu podejrzanego mężczyzny. Obecnie jest prowadzone śledztwo, a policja nie zdradziła dalszych szczegółów incydentu.

Red. JŁ

15 ofiar kilku ataków na granicy Meksyku z USA

0

Niezidentyfikowani sprawcy w samochodach sportowych zabili z broni palnej co najmniej 15 osób w kilku atakach w różnych miejscach meksykańskiego miasta Reynosa na granicy z USA – podała lokalna policja. Reynosa graniczy z miastem McAllen w Teksasie.

 

Tożsamość zarówno ofiar, jak i napastników nie jest jeszcze znana. Nieznany jest także motyw zbrodni.

 

Na wieść o strzelaninach władze zmobilizowały wojsko, Gwardię Narodową i policję.

 

Władze podały, że zatrzymano osobę, która przetrzymywała w bagażniku samochodu dwie kobiety, które najprawdopodobniej zostały porwane.

 

Dwa ostatnie lata w Meksyku były wyjątkowo krwawe: w 2019 roku zarejestrowano 34 681 morderstw, a w 2020 – 34 554. Były to głównie ofiary walk pomiędzy kartelami przestępczymi o przejęcie dróg przerzutowych narkotyków, broni i ludzi.

 

Kolejnym meksykańskim rządom nie udawało się zlikwidować przestępczych syndykatów. Wielu ludzi oskarża organy ścigania i sądownictwa o zmowę z gangami lub systemowe skorumpowanie.

 

Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador zapowiedział, że chce zwalczać kartele przestępcze „uściskami, nie kulami”. (PAP)

 

jo/ mal/

Jacek Bąk: Nareszcie zaczęliśmy biegać

0
epa09287149 Robert Lewandowski (R) of Poland celebrates after scoring the 1-1 equalizer during the UEFA EURO 2020 group E preliminary round soccer match between Spain and Poland in Seville, Spain, 19 June 2021. EPA/Jose Manuel Vidal / POOL (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

Według Jacka Bąka remis z Hiszpanią (1:1) polska reprezentacja przede wszystkim zawdzięcza zaangażowaniu i walce przez pełne 90 minut. „Nareszcie zaczęliśmy biegać. Nawet Piotrek Zieliński dużo się ruszał a Robert Lewandowski zaczął się rozpychać z obrońcami” – dodał.

Polska remisując z Hiszpanią w drugim swoim meczu podczas Euro 2021 przedłużyła szanse na awans do fazy pucharowej turnieju. Bąk w rozmowie z PAP stwierdził, że był to zdecydowanie lepszy pojedynek biało-czerwonych od tego przegranego ze Słowacją (1:2).

 

„Nareszcie zaczęliśmy biegać. Nawet Piotrek Zieliński dużo się ruszał a Robert Lewandowski zaczął się rozpychać z obrońcami. Hiszpanie prowadzili grę, ale to jest taki zespół, że w każdym meczu prowadzi grę. Tego można się było spodziewać. My jednak bardzo dobrze im przeszkadzaliśmy. Było zaangażowania, walka, agresja i jak mówiłem – bieganie. Na stojąco nic na mistrzostwach Europy się nie ugra” – skomentował.

 

Dalej Bąk powiedział, że bardzo ważną rolę w polskim zespole w meczu z Hiszpanią odegrał Lewandowski. I nie chodzi o samego gola, ale o postawę na boisku.

 

„To był Robert, którego chcielibyśmy widzieć w każdym meczu reprezentacji. Dużo walczył, biegał i przede wszystkim rozpychał się z obrońcami. Każdy by chciał grać tak jak Robert, ale nie każdy ma takie umiejętności. Ale każdy może tak walczyć i grać z takim zaangażowaniem jak Robert. Można powiedzieć, że wódz dał sygnał i reszta zespołu poszła w jego ślady. Podobało mi się to i oby tak było w każdym spotkaniu” – dodał.

 

96-krotny reprezentant kraju przyznał, że co prawda Hiszpania nie jest teraz tak groźna jak kilka lat temu, ale nie można przez to umniejszać dobrego występu Polaków.

 

„Hiszpania już tak nie dzieli i rządzi jak kilka lat temu, ale to nadal groźny zespół. Oni zawsze są mocni. Teraz mają zmianę pokolenia, jeszcze ta gra im się aż tak nie układa, ale remis z nimi, na ich terenie, musi budzić szacunek. Oni nawet w kryzysie są lepsi od wielu zespołów. Tam piłkarzom piłka nie przeszkadza i wiedzą, co z nią zrobić. Nie przestraszyliśmy się ich, zagraliśmy agresywnie i nie pozwoliliśmy swobodnie rozgrywać ataków” – tłumaczył Bąk.

 

Polska w swojej grupie z jednym punktem nadal jest na ostatnim miejscu, ale jeżeli w ostatnim meczu ze Szwecją wygra, na pewno awansuje do kolejnej fazy turnieju. Według Bąka to będzie na pewno inny mecz i na pewno nie łatwiejszy.

 

„Szwedzi nigdy nam nie leżeli. Może dlatego, że oni grają podobnie jak my – twardo, dużo walki, agresywności, biegania. Dlatego jeżeli myślimy o zwycięstwie, musimy zagrać tak jak z Hiszpanią i do tego dołożyć jeszcze z dziesięć procent. Po prostu musimy zagrać jeszcze lepiej. Na pewno mecz z Hiszpanią kosztował nas dużo sił i się zastanawiam, czy wytrzymamy kolejny taki pojedynek, ale z drugiej strony – nie ma nic za darmo. Tak jak mówiłem, na stojąco, bez walki i zaangażowania nic się na mistrzostwach nie osiągnie. To jest fundament, na którym można budować dobry wynik. Do tego trzeba dołożyć dobrą taktykę i może się uda. Wszystko w naszych rękach i nogach” – podsumował były piłkarz m.in. Olimpique Lyon i RC Lens.

 

Autor: Mariusz Wiśniewski(PAP)

 

marw/ sab/

Trener Danii: Turniej tak naprawdę dopiero się dla nas zaczyna

0
epa09282247 Denmark's national coach Kasper Hjulmand meets the press a day after the team's UEFA Euro 2020 group match defeat against the Belgian team, in Elsinore, Denmark, 18 June 2021. EPA/Claus Bech DENMARK OUT Dostawca: PAP/EPA.

Selekcjoner reprezentacji Danii Kasper Hjulmand ocenił przed meczem ostatniej kolejki fazy grupowej mistrzostw Europy z Rosją, że turniej dla jego piłkarzy dopiero się zaczyna. „Będziemy skoncentrowani i zdeterminowani” – zapowiedział 49-letni szkoleniowiec.

Dania rozpoczęła rywalizację w grupie B od porażki z debiutującą w ME Finlandią 0:1, ale wynik ten zszedł na dalszy plan w wyniku wydarzeń z końcówki pierwszej połowy. Wówczas zasłabł i był reanimowany lider drużyny narodowej Christian Eriksen. Później trafił do szpitala, gdzie stwierdzono, że przeszedł atak serca. Miał zabieg wszczepienia urządzenia kontrolującego rytm pracy serca, a w piątek opuścił szpital.

 

W czwartek w drugiej kolejce Duńczycy pokazali się z bardzo dobrej strony i długo prowadzili z Belgią, ale ostatecznie przegrali z liderem rankingu FIFA 1:2. Wciąż mają jednak szansę na awans do 1/8 finału z trzeciego lub nawet z drugiego miejsca – jeśli wygrają w poniedziałek z Rosją, a Finlandia przegra z Belgią.

 

„Jest tak, jakby mistrzostwa Europy tak naprawdę dopiero teraz się rozpoczynały. Fakt, że jeszcze nie zdobyliśmy ani jednego punktu, jest po prostu surrealistyczny. W obu meczach stworzyliśmy sobie więcej okazji niż nasi rywale” – powiedział Hjulmand na konferencji prasowej.

 

W Kopenhadze gospodarze będą mogli liczyć na wsparcie 25 tysięcy fanów z trybun.

 

„Będziemy skoncentrowani i zdeterminowani na ten finał z Rosją. Kibice będą nieodzowni, żebyśmy mogli stworzyć magiczny wieczór. Zrobimy wszystko, co się da” – obiecał selekcjoner Danii.

 

W piątek Eriksen odwiedził kolegów, co zdaniem Hjulmanda zupełnie zmieniło atmosferę w jego zespole.

 

„To naprawdę wiele znaczyło, szczególnie dla tych, którzy nie odwiedzili go wcześniej w szpitalu, a byli blisko niego, gdy zasłabł” – podkreślił Hjulmand.

 

Spotkanie z prowadzoną przez byłego trenera Legii Warszawa Stanisława Czerczesowa Rosją zaplanowano na godzinę 21 w poniedziałek.(PAP)

 

mm/ sab/

Ziober: Wybiliśmy Hiszpanom ich największy atut

0
epa09287122 Players of Spain react after the UEFA EURO 2020 group E preliminary round soccer match between Spain and Poland in Seville, Spain, 19 June 2021. EPA/Jose Manuel Vidal / POOL (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

Zdaniem Jacka Ziobera kluczem do zdobycia przez polskich piłkarzy cennego punktu w meczu z Hiszpanią była postawa drugiej linii. „Wybiliśmy Hiszpanom ich największy atut, czyli rozgrywanie piłki w środku pola” – zaznaczył były napastnik reprezentacji Polski i Osasuny Pampeluna.

Biało-czerwoni w swoim drugim spotkaniu na mistrzostwach Europy zremisowali w sobotę z Hiszpanią 1:1. Dzięki temu zachowali szansę na wyjście z grupy.

 

Zdaniem Ziobera występ Polaków w starciu z faworytem gr. E był nie tylko o wiele lepszy od pierwszego meczu ze Słowacją (1:2), ale i najlepszym spotkaniem reprezentacji w ostatnim czasie.

 

„To był bardzo dobry mecz całej drużyny, choć błędy oczywiście się zdarzały i mogło skończyć się różnie. Przed spotkaniem obawiałem się najgorszego, ale z trudnym rywalem podnieśliśmy głowy i podjęliśmy walkę. Kluczem do pozytywnego wyniku była postawa drugiej linii. Wybiliśmy Hiszpanom ich największy atut, czyli rozgrywanie piłki w środku pola. Odbiór piłek, agresywne krycie pozwoliło nam na podjęcie walki wręcz” – powiedział PAP 46-krotny reprezentant kraju.

 

Dodał, że udanym posunięciem był też powrót trenera Paulo Sousy do gry z dwójką napastników. Wskazał, że bardzo dobrą pracę w przodzie wykonywał Karol Świderski, który wspierał Roberta Lewandowskiego.

 

„Wreszcie mieliśmy też dobre skrzydła, na których z powodzeniem radzili sobie Kamil Jóźwiak i Tymoteusz Puchacz. Ścigali się i uprzykrzali życie Hiszpanom. Wielką pracę w obronie wykonał Kamil Glik. Zrehabilitował się też Wojciech Szczęsny, bo według mnie pierwszy gol stracony ze Słowacją idzie na jego konto” – ocenił Ziober.

 

Były napastnik m.in. hiszpańskiej Osasuny Pampeluna podkreślił, że na największe brawa zasłużył Lewandowski, który w ważnym meczu potwierdził rolę szefa reprezentacji. „Pokazał waleczność i swoje nieprzeciętne umiejętności, co na turniejach nie zawsze mu wychodziło. W Sewilli prowadził nasz zespół, ale trzeba też podkreślić, że w końcu ze swojej roli wspierania napastnika wywiązywali się pozostali piłkarze. Przy golu Robert był tam, gdzie powinien być i wreszcie dostał piłkę, na którą czekał” – tłumaczył.

 

Polacy, aby pozostać w turnieju, w środę w ostatnim meczu grupowym muszą wygrać ze Szwecją. Zdaniem Ziobera biało-czerwoni mają większy potencjał od tego rywala, ale mimo to przestrzega przed stawianiem się w roli faworyta.

 

„Mentalnie się podnieśliśmy. Oby remis z Hiszpanią okazał się przełomowy. Martwi to, że wciąż o kadrze Sousy niewiele wiemy. Choćby to, jaka jest jej żelazna jedenastka. Czy jest w niej miejsce dla Grzegorza Krychowiaka? Coś się buduje, ale to jeszcze trwa. Tak, czy inaczej do meczu ze Szwecją musimy podejść z chłodną głową i taką samą ambicją. Uważam, że ten przeciwnik jest do ogrania. Jeśli znów będziemy agresywni, wygramy walkę o środek pola, to możemy osiągnąć cel” – przyznał wychowanek ŁKS Łódź. (PAP)

 

autor: Bartłomiej Pawlak

 

bap/ sab/

Portugalskie media: Sytuacja obrońców tytułu stała się krytyczna

0
epa09286491 Diogo Jota (L) of Portugal reacts during the UEFA EURO 2020 group F preliminary round soccer match between Portugal and Germany in Munich, Germany, 19 June 2021. EPA/HUGO DELGADO (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

„Krytyczna”, „trudna”, „skomplikowana” – oceniają sytuację reprezentacji Portugalii rodzime media po sobotniej porażce obrońców tytułu mistrza Europy z Niemcami 2:4. Obawiają się, że w pojedynku z Francją Portugalczycy mogą stracić szanse na wyjście z grupy F piłkarskiego Euro.

Portugalscy komentatorzy nie szczędzą słów krytyki wszystkim graczom ekipy Fernando Santosa. Narzekają również na decyzje selekcjonera. Część dziennikarzy twierdzi, że trener ma ograniczony wpływ na ustalanie wyjściowej jedenastki.

 

Telewizja CM TV oraz powiązany z nią dziennik „Correio da Manha” pyta retorycznie: Czy kadrą kieruje trener Fernando Santos?

 

Część komentatorów stołecznej stacji uważa, że w reprezentacji aktualnych mistrzów Europy od dawna decyduje o wszystkim Cristiano Ronaldo, a wszelkie decyzje personalne szkoleniowca muszą spotkać się z akceptacją kapitana drużyny narodowej.

 

„Dlaczego w pierwszym składzie nie ma miejsca dla Renato Sancheza? Dlaczego pojawił się w sobotę na boisku tak późno?” – pytają retorycznie komentatorzy CM TV.

 

Z kolei dziennikarze sportowych gazet „A Bola” i „Record” twierdzą, że Portugalia zagrała z Niemcami zbyt otwarty futbol, popełniała błędy w obronie i zaniechała pressingu.

 

„Słaba portugalska linia obrony przegrała wczoraj z niemieckim czołgiem” – podsumował w niedzielę porażkę podopiecznych Fernando Santosa dziennik „A Bola”.

 

Zawiedzeni portugalscy dziennikarze twierdzą, że w sobotnie popołudnie Portugalia straciła szanse, aby spokojnie wyjść z grupy F.

 

„Znowu, podobnie jak przed czterema laty, będziemy kończyć fazę grupową Euro z kalkulatorem w ręku, grając przeciwko obecnemu mistrzowi świata” – podsumowała telewizja SIC.

 

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)

 

zat/ sab/

Spłonęło kilkadziesiąt budynków. „Od 30 lat nie było na Podhalu tak strasznego pożaru”

0
Nowa Biała, 19.06.2021. Miejsce pożaru we wsi Nowa Bia³a (pow. nowotarski), 19 bm. Zapaleniu uległo 21 budynków mieszkalnych w zwartej zabudowie oraz gospodarczych. Na miejscu dzia³a 99 jednostek stra¿y po¿arnej z piêciu powiatów: tatrzañskiego, nowotarskiego, limanowskiego, suskiego i krakowskiego. (amb) PAP/Grzegorz Momot

Od 30 lat nie było na Podhalu tak strasznego pożaru. W Nowej Białej spłonęło lub uległo znacznemu zniszczeniu kilkadziesiąt budynków mieszkalnych i gospodarczych, kilka osób wymagało pomocy medycznej – napisał w niedzielę premier Mateusz Morawiecki.

Szef polskiego rządu na swoim profilu na Facebooku zamieścił wpis dotyczący pożaru w Nowej Białej (woj. małopolskie). „Gdy cała Polska emocjonowała się wczoraj batalią na boisku w meczu Hiszpania-Polska, gdzie indziej trwała walka o zdrowie, życie i mienie” – napisał Mateusz Morawiecki.

 

„Od 30 lat nie było na Podhalu tak strasznego pożaru. W Nowej Białej spłonęło lub uległo znacznemu zniszczeniu kilkadziesiąt budynków mieszkalnych i gospodarczych, kilka osób wymagało pomocy medycznej” – poinformował premier.

 

W swoim wpisie przekazał, że przyjechał w niedzielę do Nowej Białej, żeby zapewnić, że nikt z poszkodowanych nie zostanie bez pomocy i by spotkać się z osobami zaangażowanymi w walkę z pożarem.

 

„Podziękowałem im za pracę, bo akcja ratunkowa była błyskawiczna. Dziękuję panu wojewodzie Łukaszowi Kmicie, który świetnie prowadził akcję koordynacyjną pomiędzy wszystkimi służbami oraz komendantowi wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej, jednostkom Ochotniczej Straży pożarnej, żołnierzom Wojska Obrony Terytorialnej i policjantom” – podkreślił.

 

„Wczoraj wieczorem rozmawiałem z prezydentem Andrzej Duda, szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariuszem Kamińskim i szefem Ministerstwa Obrony Narodowej Mariuszem Błaszczakiem. Dzięki ich wsparciu akcja ratunkowa była tak szybka, a dzisiaj możemy przejść do prac porządkowych oraz przygotowywać odbudowę infrastruktury” – zaznaczył.

 

Premier zapewnił także, że nikt z poszkodowanych nie zostanie bez pomocy. „Przygotowujemy wsparcie bezpośrednie dla mieszkańców, dla rodzin, ale także pomoc państwa polskiego w odbudowie budynków. Trzeba również wesprzeć rolników w zakupie zniszczonego sprzętu rolniczego” – podał.

 

„Jesteśmy razem nie tylko w chwilach triumfu i radości, ale przede wszystkim wtedy, gdy inni potrzebują pomocy. Od siły ognia silniejsza może być tylko nasza ludzka, polska solidarność. Dziś znów ją pokazujemy. Drodzy mieszkańcy Nowej Białej – nie zostaniecie sami!” – dodał Mateusz Morawiecki.

 

Po pożarze w Nowej Białej policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu rozpoczęła w niedzielę śledztwo mające wyjaśnić przyczyny tragedii. „Oględziny miejsca zdarzenia mogą potrwać nawet kilka dni. To jest kilkadziesiąt posesji na obszarze około hektara, w których będą zabezpieczone ślady. Na razie jest zbyt wcześnie, aby mówić o przyczynach tego pożaru. Po oględzinach śledczy wypowiedzą się co do ewentualnych przyczyn tragedii” – powiedział PAP rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

 

Pożar wybuchł w sobotę po godz. 18. Ogień szybko rozprzestrzeniał się, ponieważ zabudowa Nowej Białej jest zwarta i zgrupowana, a część budynków jest drewniana. W akcji gaśniczej uczestniczyło ponad 100 jednostek OSP i PSP. Pożarem objętych było 21 domów i 23 budynki gospodarcze. (PAP)

Nowa Bia³a, 20.06.2021. Miejsce wczorajszego po¿aru we wsi Nowa Bia³a (pow. nowotarski), 20 bm. Zapaleniu uleg³o 21 budynków mieszkalnych w zwartej zabudowie oraz gospodarczych. W akcjê gaœnicz¹ zaanga¿owanych by³o 99 jednostek stra¿y po¿arnej z piêciu powiatów: tatrzañskiego, nowotarskiego, limanowskiego, suskiego i krakowskiego. (amb) PAP/Grzegorz Momot
Nowa Bia³a, 20.06.2021. Miejsce wczorajszego po¿aru we wsi Nowa Bia³a (pow. nowotarski), 20 bm. Zapaleniu uleg³o 21 budynków mieszkalnych w zwartej zabudowie oraz gospodarczych. W akcjê gaœnicz¹ zaanga¿owanych by³o 99 jednostek stra¿y po¿arnej z piêciu powiatów: tatrzañskiego, nowotarskiego, limanowskiego, suskiego i krakowskiego. (amb) PAP/Grzegorz Momot
Nowa Bia³a, 20.06.2021. Premier Mateusz Morawiecki (C), wojewoda ma³opolski £ukasz Kmita (P) oraz Ma³opolski Komendant Wojewódzki Pañstwowej Stra¿y Po¿arnej st. bryg. Piotr Filipek (L) na miejscu wczorajszego po¿aru we wsi Nowa Bia³a (pow. nowotarski), 20 bm. Zapaleniu uleg³o 21 budynków mieszkalnych w zwartej zabudowie oraz gospodarczych. W akcjê gaœnicz¹ zaanga¿owanych by³o 99 jednostek stra¿y po¿arnej z piêciu powiatów: tatrzañskiego, nowotarskiego, limanowskiego, suskiego i krakowskiego. (amb) PAP/Grzegorz Momot
Nowa Bia³a, 19.06.2021. Miejsce po¿aru we wsi Nowa Bia³a (pow. nowotarski), 19 bm. Zapaleniu uleg³o 21 budynków mieszkalnych w zwartej zabudowie oraz gospodarczych. Na miejsce skierowano 85 jednostek stra¿y po¿arnej. (amb) PAP/Grzegorz Momot
Nowa Bia³a, 19.06.2021. Miejsce po¿aru we wsi Nowa Bia³a (pow. nowotarski), 19 bm. Zapaleniu uleg³o 21 budynków mieszkalnych w zwartej zabudowie oraz gospodarczych. Na miejscu dzia³a 99 jednostek stra¿y po¿arnej z piêciu powiatów: tatrzañskiego, nowotarskiego, limanowskiego, suskiego i krakowskiego. (amb) PAP/Grzegorz Momot
Nowa Bia³a, 19.06.2021. Miejsce po¿aru we wsi Nowa Bia³a (pow. nowotarski), 19 bm. Zapaleniu uleg³o 21 budynków mieszkalnych w zwartej zabudowie oraz gospodarczych. Na miejscu dzia³a 99 jednostek stra¿y po¿arnej z piêciu powiatów: tatrzañskiego, nowotarskiego, limanowskiego, suskiego i krakowskiego. (amb) PAP/Grzegorz Momot

autor: Bartłomiej Figaj

 

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pożaru w Nowej Bialej

Po dużym pożarze w Nowej Białej policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu rozpoczęła w niedzielę śledztwo mające wyjaśnić przyczyny tragedii. Oględziny mogą potrwać nawet kilka dni – powiedział PAP rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Teren pogorzeliska jest zabezpieczony przed dostępem osób nieuprawnionych. Również pogorzelcy na razie nie mogą wejść do wszystkich swoich zabudowań po dobytek z uwagi na dobro śledztwa. Nadzór budowlany stwierdził, że śledczy mogą wykonywać swoje czynności na terenie pogorzeliska.

 

„Oględziny miejsca zdarzenia się rozpoczęły i mogą potrwać nawet kilka dni. To jest kilkadziesiąt posesji na obszarze około hektara, w których będą zabezpieczone ślady. Na razie jest zbyt wcześnie, aby mówić o przyczynach tego pożaru. Po oględzinach śledczy wypowiedzą się co do ewentualnych przyczyn tragedii” – wyjaśnił Gleń.

 

Oględziny prowadzi blisko 20 śledczych m.in. z zakresu kryminalistyki z udziałem biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa pod nadzorem prokuratora rejonowego w Nowym Targu.

 

Pożar wybuchł w sobotę po godz. 18. Ogień szybko rozprzestrzeniał się, ponieważ zabudowa Nowej Białej jest zwarta i zgrupowana, a część budynków jest drewniana. W akcji gaśniczej uczestniczyło ponad 100 jednostek OSP i PSP. Dziewięć poszkodowanych osób trafiło do szpitala. Pożarem objętych było 21 domów i 23 budynki gospodarcze.(PAP)

 

autorzy: Szymon Bafia, Małgorzata Wosion

 

szb/ wos/ ozk/

Liga NBA: Durant lepszy od Antetokounmpo, ale to Bucks w finale Wschodu

0
Foto JASON SZENES PAP/EPA.

Kevin Durant z Brooklyn Nets zdobył 48 punktów, a Giannis Antetokounmpo z Milwaukee Bucks – 40, ale to zespół ze stanu Wisconsin awansował do finału do Konferencji Wschodniej ligi NBA. W decydującym meczu drugiej rundy play off Bucks pokonali nowojorczyków 115:111 po dogrywce.

W rywalizacji do czterech zwycięstw Bucks triumfowali 4-3. Ich finałowym rywalem w konferencji będzie Atlanta Hawks lub Philadelphia 76ers; na razie jest remis 3-3. Z kolei w finale Zachodu Phoenix Suns zagrają z Los Angeles Clippers.

 

Siódme spotkanie między Nets a Bucks rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy do przerwy prowadzili 53:47. Goście z nawiązką odrobili straty w trzeciej kwarcie (82:81). Bardzo ciekawa była końcówka i niewiele do zwycięstwa zabrakło drużynie Brooklyn Nets. Sekundę przed ostatnią syreną, przy stanie 107:109, niesamowity rzut trafił Durant. Okazało się jednak, że nadepnął na linię, dlatego zapisano dwa punkty, a nie trzy i doszło do dogrywki. Zabrakło mu centymetrów…

 

W dogrywce przyjezdni z Milwaukee triumfowali 6:2 i to oni znaleźli się w najlepszej czwórce sezonu 2020/2021.

 

W ekipie Bucks Antetokounmpo w 50 minut zdobył 40 punktów i miał 13 zbiórek, zaś Khris Middleton uzyskał 23 pkt.

 

Wśród pokonanych po 53 minuty grali Durant i James Harden, a ich dorobek to 48 i 22 pkt. Durant zapisał na koncie też dziewięć zbiórek i sześć asyst, zaś Harden – po dziewięć asyst i zbiórek.

 

Jak podkreśliły amerykańskie media, po raz pierwszy od 2006 roku, tj. od meczu Dallas Mavericks z San Antonio Spurs 119:111 (półfinał Konferencji Zachodniej), do wyłonienia zwycięzcy w siódmym spotkaniu potrzebna była dogrywka.(PAP)

 

giel/ sab/

Koźmiński: Dopiero zwycięstwo ze Szwedami zweryfikuje wartość tego remisu

0
epa09287070 Robert Lewandowski (R) of Poland in action against Marcos Llorente of Spain during the UEFA EURO 2020 group E preliminary round soccer match between Spain and Poland in Seville, Spain, 19 June 2021. EPA/Julio Munoz / POOL (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

„To było fajne spotkanie, które przejdzie do historii polskiej piłki, ale dopiero zwycięstwo ze Szwedami zweryfikuje wartość tego wyniku” – tak Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN ds. sportowych, ocenił w rozmowie z PAP występ polskich piłkarzy w spotkaniu z Hiszpanią (1:1) na mistrzostwach Europy.

Po porażce 1:2 ze Słowacją szanse biało-czerwonych w starciu z Hiszpanami oceniano bardzo nisko. Podopieczni Paulo Sousy na stadionie w Sewilli zaprezentowali się z dużo lepszej strony i przedłużyli swoje szanse na awans do fazy pucharowej.

 

Zdaniem Koźmińskiego był to mecz, w którym trzeba było mądrze się bronić, żeby wyrwać punkt.

 

„Drużyna pokazała charakter, wolę walki. Do tego doszła umiejętna gra, wykorzystanie naszych atutów. Uzyskaliśmy wynik, który poszedł w świat i był absolutnie zasłużony. Oczywiście Hiszpanie dłużej utrzymywali się przy piłce, były momenty, że prowadzili grę, ale niczego innego nie można się było spodziewać. Oni z każdym rywalem by tak grali. Na szczęście niewiele z tego konkretnego wychodziło” – zauważył.

 

Koźmiński zwrócił uwagę, że gdyby policzyć dobre okazje bramkowe, to ich liczba była zbliżona po obu stronach.

 

„Owszem, oni mieli rzut karny, według mnie kontrowersyjny, choć, jak się ogląda powtórki to ten +stempel+ na nogę Hiszpana był. Na trybunach nikt za bardzo nie widział, co się stało. Do tego doszła znakomita interwencja Wojciecha Szczęsnego, gdy zablokował Alvaro Moratę w końcówce. My za to mieliśmy groźny strzał Mateusza Klicha, okazję Roberta Lewandowskiego, po strzale w słupek Karola Świderskiego. On też miał wcześniej swoją szansę. Szkoda, że próbował atakować piłkę nogą, a nie głową” – wyliczył.

 

Srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie chwalił zespół także za zachowanie rozsądku po straconej bramce.

 

„W tej sytuacji można się było lepiej zachować. Mam tu na myśli przed wszystkim zablokowanie dośrodkowania, trzeba było jakoś przeciąć tę piłkę. Na szczęście drużyna nie spanikowała, dalej konsekwentnie realizowała założenia taktyczne i doprowadziła do wyrównania”– przeanalizował.

 

Zdaniem Koźmińskiego wybór Świderskiego do podstawowego składu był trafioną decyzją.

 

„Nasza drużyna musiała w fazie defensywnej zaangażować wszystkich zawodników. Zarówno Lewandowski, jak i Świderski wypełnili te zadania bardzo dobrze. W takich meczach, jak nie włoży się 110 procent umiejętności, zacięcia i woli walki, to trudno coś osiągnąć” – nie miał wątpliwości.

 

Polscy kibice wreszcie doczekali się znakomitego występu na wielkim turnieju Lewandowskiego. Koźmiński przyznał, że po meczu ze Słowacją krytyka – zarówno pod adresem całej drużyny, jak i poszczególnych zawodników – była zasłużona.

 

„Inna sprawa, to skala tej krytyki. Natomiast jeśli chodzi o sobotnie spotkanie, to trzeba podkreślić piękną bramkę Roberta. Jego kunszt widać było dopiero w powtórkach. Stał między dwoma obrońcami, jednego umiejętnie przepchnął, wyskoczył i posłał piłkę głową w boczną siatkę. To był gol w stylu klasowego środkowego napastnika” – ocenił.

 

Koźmiński apeluje jednak o zachowanie umiaru w ocenach.

 

„Jak po meczu ze Słowacją był płacz i mówienie o dramacie, katastrofie, to tak samo dzisiaj nie można wpadać w zbyt wielką euforię. To było fajne spotkanie, które zapamiętamy, które przejdzie do historii polskiej piłki, ale dopiero zwycięstwo ze Szwedami zweryfikuje wartość tego remisu z Hiszpanią” – stwierdził.

 

W środowym spotkaniu w Sankt Petersburgu biało-czerwoni, aby zapewnić sobie awans muszą odnieść zwycięstwo. Zdaniem Koźmińskiego mecz ten będzie miał inny charakter, bo rywal prezentuje inną klasę i styl.

 

„Tylko oczekiwania, z którymi drużyna musi sobie poradzić, będą takie same. Chcemy wyjść z grupy, bo cała Polska na to czeka. Trzeba zagrać mądrze, umiejętnie balansować pomiędzy obroną i ofensywą. Głowa do góry!” – podsumował.

 

Grzegorz Wojtowicz (PAP)

 

ME 2021 – Wandzik: jeszcze jesteśmy „pod tlenem”

„Po remisie z Hiszpanami jesteśmy na reanimacji, jeszcze +pod tlenem+” – ocenił były bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Józef Wandzik sytuację Polaków na mistrzostwach Europy.

Biało-czerwoni po grupowej porażce ze Słowakami 1:2 zremisowali z faworyzowaną Hiszpanią 1:1. W środę zmierzą się jeszcze ze Szwedami w meczu decydującym o awansie do ćwierćfinału. „Spotkanie z Hiszpanami przebiegało tak, jak można się było spodziewać. Rywale byli zespołem lepszym, Polacy się dosyć dobrze – choć momentami chaotycznie – bronili. Liczy się wynik”- powiedział PAP 52-krotny reprezentant kraju.

 

Jego zdaniem polscy piłkarze muszą chyba mieć „nóż na gardle”, żeby się zmobilizować.

 

„Nie możemy być za bardzo rozluźnieni, jak przed MŚ w Rosji (2018), czy przed meczem ze Słowakami. Miejmy nadzieję, że lepiej będzie przed starciem ze Szwecją” – zaznaczył.

 

Podkreślił, że w turniejach mistrzowskich często tak bywa, że na koniec fazy grupowej przegrywający odpada.

 

„To są mecze +na noże+, o być albo nie być. Jestem dziś większym optymistą, niż przed spotkaniem z Hiszpanami” – stwierdził Wandzik, pracujący w Grecji jako trener bramkarzy.

 

Komentując zmiany w składzie, jaki zrobił trener Polaków Paulo Sousa, zaznaczył, że wyszły na dobre.

 

„Tyle, że gdyby przegrał, byłby krytykowany, niezależnie od tego, czy robiłby zmiany, czy nie. Udało się nam, na razie jesteśmy na reanimacji, jeszcze +pod tlenem+” – powiedział czterokrotny mistrz Polski w barwach Górnika. Jego zdaniem bardzo ważny dla psychiki polskich zawodników był niewykorzystany karny przez rywali. „To był pozytywny bodziec, żeby wytrwać i iść na całego, bo przecież karny był zaraz po naszym golu wyrównującym. Gdyby Hiszpanie go wykorzystali, myślę, że nie podnieślibyśmy się już” – stwierdził były bramkarz Ruchu Chorzów, Górnika Zabrze i greckiego Panathinaikosu Ateny.

 

Zaznaczył, że w meczu ze Szwecją Polacy muszą pokazać pełnię swoich możliwości.

 

„Myślę, że teraz trochę z nich zeszło powietrze. Mamy zawodników z dużym potencjałem, ale wszyscy muszą zagrać na wysokim poziomie, Trzeba dać z siebie wszystko, wszyscy musza zagrać z takim zacięciem, jak w sobotę. Dla Szwedów to też będzie mecz o wszystko. Nie będą pewnie grali otwartego futbolu, tylko z tyłu na zero, a z przodu może coś się uda zrobić. Zobaczymy, jaka będzie nasza taktyka. Teraz wszystko w głowach naszego trenera i piłkarzy. Motywację na pewno będą mieli, wszystko zależy od wykonania” – zakończył mieszkający od 30 lat w Atenach wychowanek LKS Rodło Górniki (dzielnica Bytomia).(PAP)

 

Autor: Piotr Girczys

 

gir/ sab/

Liga NHL: „Wyspiarze” po raz drugi pokonali broniących trofeum Lightning

0

Po dwóch porażkach z rzędu, hokeiści New York Islanders pokonali broniących trofeum Tampa Bay Lightning 3:2. W rywalizacji play off w półfinale Pucharu Stanleya jest remis 2-2. Do awansu potrzebna są cztery zwycięstwa.

Po pierwszej, bezbramkowej tercji, w drugiej zespół Islanders zdobył trzy gole w zaledwie 12 minut i wydawało się, że nie będzie miał problemów z wygraniem drugiego spotkania z Lightning. Między 26. a 38. minutą na listę strzelców wpisali się Josh Bailey, Matthaw Barzal i Matt Martin.

 

Ale mistrzowie poprzedniego sezonu nie zamierzali rezygnować i dość szybko uzyskali kontaktowe gole. W 44. minucie trafił Brayden Point, zaś w 47. Tyler Johnson.

 

W siódmym kolejnym występie Point strzelił gola; w play off ma ich 12.

 

Mistrzowie NHL zaczęli sobotni pojedynek aktywnie i po 23 minutach mieli 17 uderzeń, przy zaledwie czterech przeciwników. Ale potem zaczął się bardzo dobry okres gry Islanders i trzecia odsłona należąca do Lightning. Ostatecznie obydwa kluby zanotowały po 30 strzałów.

 

W tej serii zauważalna jest ciekawa prawidłowość, bowiem za każdym razem wygrywa drużyna strzelająca jako pierwsza bramkę.

 

Piąty mecz odbędzie się w poniedziałek, a gospodarzem ekipa z Florydy – Lightning.

 

W drugiej parze 1/2 finału Stanley Cup Montreal Canadiens prowadzą z Vegas Golden Knights 2-1.(PAP)

 

giel/ sab/

Zagraniczne media: Lewandowski i reprezentacja Polski uciszyli krytyków

0
epa09286994 Robert Lewandowski (R) of Poland celebrates with team-mate Karol Swiderski after scoring the 1-1 goal during the UEFA EURO 2020 group E preliminary round soccer match between Spain and Poland in Seville, Spain, 19 June 2021. EPA/David Ramos / POOL (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

Zagraniczne media oceniły po remisie reprezentacji Polski z Hiszpanią 1:1 w mistrzostwach Europy, że zdobywca wyrównującej bramki Robert Lewandowski, jego koledzy z drużyny oraz portugalski selekcjoner Paulo Sousa „uciszyli krytyków”.

W sobotę w Sewilli gospodarze prowadzili do przerwy 1:0 po trafieniu Alvaro Moraty, ale w 54. minucie wyrównał Lewandowski. Kilka chwil później z rzutu karnego pomylił się Gerard Moreno, który uderzył w słupek.

 

Dzięki remisowi biało-czerwoni wciąż mają szansę na awans do 1/8 finału mimo porażki ze Słowacją 1:2 w pierwszej kolejce. W tym celu muszą w środę wygrać ze Szwecją.

 

„Polacy uciszyli krytyków. Polscy piłkarze byli szczęśliwi po zdobyciu bardzo cennego punktu, choć w domu już mało kto w nich wierzył. (…) w sobotę udało im się zatrzymać szósty zespół światowego rankingu i nie przegrać z nim dopiero po raz trzeci w historii. W spotkaniu z trzykrotnymi mistrzami Europy odpowiednio zareagowali na niekorzystny przebieg meczu, bo faworyt objął prowadzenie po golu Alvaro Moraty” – podsumowała czeska agencja CTK.

 

Zacytowała także słowa byłego piłkarza i selekcjonera reprezentacji Niemiec Juergena Klinsmanna, który podczas tego turnieju jest ekspertem BBC.

 

„On (Lewandowski- PAP) po prostu umie przewidzieć, co się wydarzy na boisku, ma nosa do bramek. Jest jak lew. To prawdziwy lider” – skomentował Klinsmann, który przymierzany jest do posady trenera Tottenhamu Hotspur.

 

Także hiszpańska agencja EFE podkreśliła, że eksperci i kibice, którzy stracili zaufanie do Lewandowskiego, powinni się teraz zreflektować.

 

„Powątpiewa się w niego, bo nie potrafi strzelać tylu bramek w reprezentacji co dla Bayernu Monachium. Robert Lewandowski odpowiedział decydującym dla Polski golem i uciszył cały legion krytyków, którzy po tym występie gwiazdy nie mieli wyjścia i musieli usunąć się w cień. Polska utrzymuje się przy życiu w dużej mierze właśnie dzięki Lewandowskiemu” – napisano.

 

Pochwalono także grę biało-czerwonych w defensywie i wyrażono uznanie dla Sousy.

 

„Ale jeśli ktoś się wyróżnił, był to napastnik Bayernu Monachium. Po przegranym meczu ze Słowacją Lewandowski był jednym z najbardziej krytykowanych piłkarzy, obok wyrzuconego z boiska Grzegorza Krychowiaka i bramkarza Wojciecha Szczęsnego. Przez 90 minut miał tylko trzy okazje: dwa niecelne strzały i uderzenie z rzutu wolnego w mur. Nie było nic więcej. Ale jego koledzy z reprezentacji to nie ci sami co w Bayernie, dlatego ma mniej szans w każdym meczu” – analizowano.

 

Przypomniano także, że przed sobotnim spotkaniem 32-letni napastnik miał na koncie tylko dwa gole w mistrzostwach Europy, w których rozegrał 1140 minut. Z kolei w minionym sezonie w Bayernie bramkarzy rywali pokonał 48 razy w 40 występach.

 

„Te niepowodzenia w najważniejszych chwilach dla Polski stały się wygodną bronią przeciwko Lewandowskiemu, który w meczu z Hiszpanią odpowiedział na boisku. Był najlepszy, był koszmarem podopiecznych Luisa Enrique Martineza, przede wszystkim Aymerica Laporte. Wygrał mecz dzięki bramce po spektakularnym wyskoku, pozostawiając hiszpańskiego środkowego obrońcę bez żadnych argumentów” – relacjonowano.

 

„Teraz polski +killer+ zagra ze Szwecją. Nie ma wątpliwości, że w tym decydującym meczu jego reprezentacji Lewandowski będzie już spokojniejszy. Przepędził krytyków i zdjął ze swoich barków ogromny ciężar. Szwecja drży” – zakończono.

 

Niemiecka agencja dpa zauważyła z kolei, że wyrównujący gol dla Polski okazał się dużym problemem dla prowadzonej przez selekcjonera Luisa Enrique Hiszpanii. Faworyt grupy E ma tylko dwa punkty po spotkaniach ze Szwecją i biało-czerwonymi i jeśli nie pokona w środę Słowacji, prawdopodobnie odpadnie w fazie grupowej.

 

„Lewandowski wywołał w Hiszpanii czerwony alarm. Jego 67. gol dla drużyny narodowej sprawił, że w środowej kulminacji zmagań w grupie E Polacy wciąż mają szansę, ale ten dzień może się okazać decydujący dla sportowej przyszłości Luisa Enrique w kraju trzykrotnych mistrzów Europy” – podkreślono.

 

Zdaniem dziennikarzy Agencji Reutera występ gospodarzy w sobotę zmęczył ich kibiców.

 

„Remis z Polską, podobnie jak ten ze Szwecją, ukazały niepokojący brak spontaniczności w hiszpańskim zespole, który wydaje się być bardziej zainteresowany posiadaniem piłki niż podjęciem ryzyka zrobienia z nią czegoś kreatywnego. (…) Po niewykorzystanym karnym Hiszpania wyglądała na zespół stłamszony w ataku i niemający pomysłów. (…) Po obejrzeniu dwóch dotychczasowych meczów Hiszpanów Słowacja na pewno nie będzie trzęsła się ze strachu. Inspiracja pilnie potrzebna” – napisano.

 

W tabeli prowadzi Szwecja z czterema punktami, druga Słowacja ma trzy, Hiszpania – dwa, a Polska – jeden.(PAP)

 

mm/ sab/

Paulo Sousa: Jestem dumny, piłkarze pokazali charakter

0
PAP/Adam War¿awa

Selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa nie ukrywał satysfakcji po zremisowanym 1:1 meczu z Hiszpanią w Sewilli w grupie E mistrzostw Europy. „Pokazaliśmy odpowiednią mentalność. Jestem dumny z piłkarzy” – zaznaczył.

 

„Cały czas się rozwijamy. Dzisiaj zrobiliśmy kolejny duży krok. Pokazaliśmy odpowiednią mentalność, zwłaszcza w drugiej połowie, ambicję, odwagę. Szukaliśmy zwycięstwa w starciu z jedną z najlepszych drużyn świata. To sprawiło, że jestem dumny. To coś, nad czym pracowaliśmy od pierwszego dnia” – przyznał trener Sousa na wideokonferencji prasowej w Sewilli.

 

Jak zaznaczył, kluczem do takiego występu była właśnie mentalność.

 

„To coś, do czego zachęcamy naszych graczy, aby uwierzyli. Żeby mieli odpowiednie nastawienie, ambicję, odwagę. Dzisiaj pokazali te cechy zwłaszcza w drugiej połowie. W pierwszej nasi pomocnicy byli za blisko linii obrony. Byliśmy wówczas za bardzo pasywni, brakowało czasami intensywności, presji i trochę też szybkiego przetransportowania piłki do ofensywy. W drugiej części to poprawiliśmy, ale nawet wcześniej potrafiliśmy stworzyć dwie dogodne okazje” – przypomniał selekcjoner.

 

Sousa komplementował piłkarzy, szczególnie Roberta Lewandowskiego, którego gol w 54. minucie dał biało-czerwonym remis.

 

„Jesteśmy na dobrej drodze, żeby być jeszcze silniejszymi. Możemy tego dokonać, bo mamy odpowiednią jakość. I lidera takiego jak Robert Lewandowski. Dzisiaj walczył za wszystkich w wielu akcjach. Był kopany przez rywali, ale wygrywał pojedynki, świetnie współpracował z kolegami, strzelił gola, podawał. Był wszędzie. Tak samo ciężką pracę wykonał w defensywie Kamil Glik. Oczywiście każdy piłkarz był zaangażowany, również mentalnie, w ten dzisiejszy występ” – podsumował Portugalczyk.

 

Biało-czerwoni, którzy w miniony poniedziałek ulegli Słowacji 1:2, po dwóch kolejkach grupy E mają jeden punkt. Prowadzą Szwedzi z dorobkiem czterech, trzy mają Słowacy, a dwa Hiszpanie.

 

Jeżeli piłkarze Sousy pokonają w środę w Sankt Petersburgu Szwecję, zapewnią sobie awans do 1/8 finału.(PAP)

 

bia/ pp/

Zostajemy w grze! Polska zremisowała z Hiszpanią

0
epa09286994 Robert Lewandowski (R) of Poland celebrates with team-mate Karol Swiderski after scoring the 1-1 goal during the UEFA EURO 2020 group E preliminary round soccer match between Spain and Poland in Seville, Spain, 19 June 2021. EPA/David Ramos / POOL (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

Polska zremisowała w Sewilli z Hiszpanią 1:1 w meczu piłkarskich mistrzostw Europy i zachowała szanse na awans do 1/8 finału.

 

Po poniedziałkowej porażce ze Słowacją w Sankt Petersburgu 1:2 i piątkowej wygranej w tym mieście Szwecji ze Słowacją 1:0 sytuacja Polaków przed starciem z Hiszpanami była trudna. Biało-czerwoni wiedzieli, że w przypadku porażki stracą szansę awansu do 1/8 finału.

 

Z powodu dwóch żółtych kartek (w konsekwencji czerwonej) nie zagrał jeden z liderów reprezentacji – Grzegorz Krychowiak.

 

Łącznie w ekipie biało-czerwonych doszło do trzech zmian w porównaniu z meczem ze Słowacją. Szansę od pierwszych minut dostali Tymoteusz Puchacz, Jakub Moder i Karol Świderski.

 

Natomiast dla kapitana Roberta Lewandowskiego to było 121. spotkanie w kadrze narodowej.

 

Hiszpania miała w ostatnich tygodniach swoje problemy. Z powodu wykrytego 6 czerwca przypadku COVID-19 u Sergio Busquetsa kapitan musiał przebywać w izolacji i dopiero w piątek dołączył do drużyny. W meczu z Polską nie było go jednak nawet w kadrze meczowej.

 

W dwóch ostatnich spotkaniach przed rywalizacją z Polakami Hiszpanie nie strzelili żadnego gola (w wygranym sparingu z Litwą wystąpiła kadra młodzieżowa) – zremisowali bezbramkowo z Portugalią i już na Euro – ze Szwecją.

 

Biało-czerwoni obiecywali przed meczem ambitną, odważną grę i właśnie tak zaczęli to spotkanie. Już w szóstej minucie groźnie strzelił z dystansu Mateusz Klich, ale tuż nad poprzeczką.

 

W miarę upływu czas przewagę zaczęli osiągać gospodarze. W 26. minucie do siatki Wojciecha Szczęsnego trafił z bliska jego klubowy kolega z Juventusu Alvaro Morata, którego nie upilnował Bartosz Bereszyński. Sędzia asystent zasygnalizował spalonego, jednak po analizie VAR okazało się, że hiszpański napastnik zdobył bramkę prawidłowo. Arbiter główny Daniele Orsato wskazał więc na środek boiska.

 

Do końca pierwszej połowy inicjatywę wciąż mieli Hiszpanie, ale biało-czerwoni stworzyli kilka groźnych okazji.

 

W 35. minucie po podaniu Lewandowskiego próbował szczęścia Świderski – kopnął z bliska nad poprzeczką.

 

Osiem minut później ci dwaj zawodnicy znów wystąpili w głównych rolach. Najpierw próbował napastnik PAOK Saloniki, który trafił z dystansu w słupek. Piłka wróciła pod nogi będącego w znakomitej sytuacji Lewandowskiego, lecz strzał z bliska kapitana obronił Unai Simon.

 

W odpowiedzi świetnej sytuacji dla Hiszpanów nie wykorzystał Gerard Moreno, który – mając przed sobą tylko Szczęsnego – minimalnie przestrzelił.

 

Taki przebieg meczu zwiastował emocje w drugiej połowie.

 

„Gramy do końca” – zagrzewali od jej początku polscy kibice w Sewilli, a biało-czerwoni spełnili ich życzenie.

 

W 54. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony do piłki wyskoczył Lewandowski i efektownym uderzeniem głową pokonał bramkarza rywali.

 

Trzy minuty później Hiszpanie mieli znakomitą okazję na ponowne objęcie prowadzenia. Po analizie VAR sędzia podyktował rzut karny za faul Jakuba Modera na Gerardzie Moreno. Wykonawcą „jedenastki” był sam poszkodowany, ale trafił w słupek. Dobijać próbował Morata, jednak uderzył bardzo niecelnie.

 

W przeszłości rzuty karne w kadrze Hiszpanii wykonywał Sergio Ramos, ale jego Luis Enrique nie powołał na mistrzostwa.

 

Od czasu zmarnowanej przez gospodarzy „jedenastki” Polacy jeszcze bardziej skupili się na obronie i dopięli swego.

 

Hiszpanie, mimo kilku znakomitych okazji, nie zdołali zapewnić sobie trzech punktów. W bramce gości znakomicie spisywał się Wojciech Szczęsny, który ma duży udział w wywalczeniu cennego punktu.

 

Mecz w Sewilli przeszedł do kronik mistrzostw Europy. Wprowadzony w 55. minucie na boisko Kacper Kozłowski został bowiem najmłodszym zawodnikiem w historii turnieju. W sobotę pomocnik Pogoni Szczecin miał 17 lat i 246 dni.

 

Dzięki remisowi biało-czerwoni zachowali szansę awansu do 1/8 finału. Muszą jednak 23 czerwca pokonać w Sankt Petersburgu Szwecję. Hiszpania zagra tego dnia w Sewilli ze Słowacją. (PAP)

 

bia/ co/

Puchacz, Moder i Świderski w składzie na mecz z Hiszpanią

0
Gdañsk, 17.06.2021. Pi³karskie mistrzostwa Europy - Euro 2020. Pi³karz reprezentacji Polski Tymoteusz Puchacz (L) podczas treningu kadry w Gdañsku, 17 bm. Polacy przygotowuj¹ sie do meczu grupy E z Hiszpani¹, który odbêdzie siê 19 bm. w Sewilli. (gj) PAP/Marcin Gadomski

Tymoteusz Puchacz, Jakub Moder i Karol Świderski są w wyjściowym składzie piłkarskiej reprezentacji Polski na mecz grupy E mistrzostw Europy z Hiszpanią w Sewilli. Dla kapitana Roberta Lewandowskiego to 121. spotkanie w kadrze narodowej. Początek o godz. 21.

Biało-czerwoni w miniony poniedziałek ulegli Słowacji 1:2, natomiast Hiszpania zremisowała ze Szwecją 0:0.

 

Mecz poprowadzi włoski sędzia Daniele Orsato. Za dwie żółte kartki (w konsekwencji czerwoną) musi pauzować Grzegorz Krychowiak.

 

Łącznie trener Paulo Sousa dokonał trzech zmian w porównaniu ze spotkaniem ze Słowacją.

 

W piątkowym meczu drugiej kolejki grupy E Szwecja wygrała w Sankt Petersburgu ze Słowacją 1:0.

 

Skład reprezentacji Polski: Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Tymoteusz Puchacz – Kamil Jóźwiak, Jakub Moder, Mateusz Klich, Piotr Zieliński – Karol Świderski, Robert Lewandowski (kapitan). (PAP)

 

bia/ co/

Portugalia przegrywa z Niemcami 2:4

0
epaselect epa09286326 Kai Havertz (L) of Germany celebrates with teammate Toni Kroos (R) after scoring the 3-1 lead during the UEFA EURO 2020 group F preliminary round soccer match between Portugal and Germany in Munich, Germany, 19 June 2021. EPA/Philipp Guelland / POOL (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

Obie drużyny przystąpiły do gry w odmiennych nastrojach spodowanych wynikami pierwszych meczów. Portugalczycy ograli Węgrów, a Niemcy przegrali z Francuzami. Prawdopodobnie to spowodowało, że piłkarze trenera Joachima Loewa zaczęli agresywniej i odważniej.

W piątej minucie dośrodkowanie Joshuy Kimmicha w ekwilibrystyczny sposób skutecznie wykończył Robin Gosens, ale Niemcy krótko cieszyli się z gola, gdyż Serge Gnabry, który wcześniej piłki nie sięgnął, był na spalonym i arbitrzy z Anglii gola nie uznali.

Gospodarze niezałamani takim obrotem sprawy nie zwalniali tempa i po kilku minutach Kai Havertz sprawdził Rui Patricio uderzeniem z dystansu, a strzał z pola karnego Toniego Kroosa po akcji Gosensa został zablokowany przez obrońców.

Bramka dla czterokrotnych mistrzów świata wydawała się kwestią czasu, a tymczasem ją stracili. W 15. minucie Niemcy wykonywali rzut różny, piłkę wybił głową z własnego pola karnego Cristiano Ronaldo i popędził do kontry. Bernardo Silva podprowadził piłkę kilkadziesiąt metrów, uruchomił Diogo Jotę, a ten w sytuacji sam na sam z Manuelem Neurem wyłożył ją nadbiegającemu… Ronaldo. 1:0 po 12. w karierze trafieniu portugalskiego gwiazdora w ME.

Przez kolejne minuty gra była wyrównana, ale częściej atakowali Niemcy. Swego dopięli w 35. minucie. Gosens wstrzelił piłkę w pole karne, a wskutek pojedynku nadbiegających Kaia Havertza i Rubena Diasa znalazła się w siatce. Pierwotnie UEFA zapisała gola Niemcowi, ale telewizyjne powtórki pokazywały jednak, że piłka odbiła się od nogi Portugalczyka.

Cztery minuty później wątpliwości co do trafienia samobójczego już nie było. Zamykający akcję przy tzw. długim słupku Kimmich zagrał przed linię bramkową, gdzie próbujący wybić piłkę Raphael Guerreiro skierował ją do siatki.

Niemcy w doliczonym czasie gry pierwszej połowy mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale w dobrej sytuacji Gnabry nie potrafił pokonać Rui Patricio.

W 51. minucie Niemcy niemal skopiowali akcję z 35. minuty. Szybka wymiana podań, Thomas Mueller do Gosensa, a po dograniu zawodnika Atalanty Bergramo Havertz pewnie umieścił piłkę w portugalskiej bramce.

Rozpędzona maszyna trenera Loewa nie zamierzała wyhamować. W 60. minucie znowu bez większych przeszkód gospodarze przedostali się pod bramkę rywali, a dośrodkowanie Kimmicha pewnym strzałem głową na gola zamienił Gosens, zasługujący na miano bohatera meczu. Po chwili 26-latek opuścił boisko przy aplauzie niemieckich kibiców.

Szkoleniowiec Portugalii Fernando Santos zareagował kolejną zmianą, która szybko przyniosła skutek. Rezerwowy Joao Moutinho dośrodkował z rzutu wolnego, akcję zamykał Ronaldo, po którego zgraniu Diogo Jota praktycznie z linii bramkowej dopełnił formalności i zmniejszył straty mistrzów Europy.

Choć temperatura meczu przy wyraźnej przewadze Niemców nieco opadła, to Portugalczycy nie rezygnowali, m.in. w 79. minucie Renato Sanches trafił w słupek. W odpowiedzi kontrę mocnym strzałem nad poprzeczką kończył inny rezerwowy – Leon Goretzka.

Niemcy potwierdzili, że w ostatnich latach mają patent na Portugalczyków – sobotnia wygrana była piątą z rzędu. Wszystkie miały miejsce na wielkich imprezach, a w tych meczach zdobyli 15 goli.

Druga seria gier odmieniła sytuację w grupie F. Prowadzi Francja z dorobkiem czterech punktów, przed Niemcami i Portugalią – po trzy, przy czym Ronaldo i spółkę na zakończenie czeka pojedynek z mistrzami świata. Dlatego w najkorzytsniejszym położeniu wydają się być Niemcy, którzy w środę w Monachium podejmą podbudowanych remisem z „Trójkolorowymi”, ale i zmęczonych po dwóch heroicznych pojedynkach Węgrów.(PAP)

pp/ co/

Portugalia pierwszą drużyną w historii z dwoma „swojakami” w meczu

0
epa09286488 Cristiano Ronaldo of Portugal reacts during the UEFA EURO 2020 group F preliminary round soccer match between Portugal and Germany in Munich, Germany, 19 June 2021. EPA/Matthias Hangst / POOL (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

Portugalia została pierwszą drużyną w historii mistrzostw Europy, której piłkarze odnotowali dwa gole samobójcze w jednym meczu – przekazali statystycy Opta. W pierwszej połowie spotkania z Niemcami do własnej bramki piłkę skierowali Ruben Dias i Raphael Guerreiro.

Oba gole dzieliło ledwie pięć minut. Portugalia z pięcioma „samobójami” we wszystkich turniejach otwiera zestawienie ME w tej kategorii.

 

Portugalczycy po kwadransie objęli prowadzenie po 12. w historii ME golu Cristiano Ronaldo. Łącznie z mundialami gwiazdor obrońców tytułu ma już w dorobku 19 bramek wielkich turniejach i na liście najskuteczniejszych łącznie w obu tych imprezach zrównał się z reprezentantem Niemiec Miroslavem Klose, który już zakończył karierę.

 

Do przerwy Niemcy prowadzą 2:1.(PAP)

 

pp/ co/

Chicago: W ciągu doby młodzi ludzie dokonali 17 napadów rabunkowych

0

Policja poszukuje grupy co najmniej 20 osób, odpowiedzialnej za zorganizowane napady rabunkowe. Do 17 tego typu ataków doszło w przeciągu zaledwie doby.

 

Rozpoczęły się one 3 czerwca w chicagowskiej dzielnicy Lincoln Park a zakończyły 4 czerwca w West Side. Do napadów doszło nad ranem oraz w godzinach wieczornych. Z ustaleń policji wynika, że sprawcami są osoby w wieku od 15 do 20 lat.

Kolejne cztery napady rabunkowe zgłoszono 15 czerwca w dzielnicach Chinatown i Streeterville. Napastnicy w ciągu zaledwie 30 minut atakowali przypadkowe osoby. Policja prosi o pomoc w zidentyfikowaniu sprawców napadów. Podkreśliła, że są oni uzbrojeni i niebezpieczni.

 

BK

Węgry i Francja niespodziewanie remisują 1:1

0
epa09285647 Goalkeeper Hugo Lloris of France in action during the UEFA EURO 2020 group F preliminary round soccer match between Hungary and France in Budapest, Hungary, 19 June 2021. EPA/Laszlo Balogh / POOL (RESTRICTIONS: For editorial news reporting purposes only. Images must appear as still images and must not emulate match action video footage. Photographs published in online publications shall have an interval of at least 20 seconds between the posting.) Dostawca: PAP/EPA.

Od początku spotkania z wielkim animuszem ruszyli Węgrzy. Grający w Budapeszcie przed 55 tysiącami kibiców gospodarze nie przestraszyli się faworyzowanego rywala.

Po kilkunastu minutach Francuzi przejęli inicjatywę. Grali spokojnie, wydawało się, że wręcz anemicznie. Jednak kiedy tylko wymieniali szybciej kilka podań lub zagrywali precyzyjne piłki z głębi pola, to stwarzali wielkie zagrożenie.

W pierwszej połowie dwie dogodne sytuacje zmarnował Kylian Mbappe, a jedną doskonałą Karim Benzema.

Nieskuteczność na mistrzach świata zemściła się tuż przed przerwą. Po wymianie podań z Rolandem Sallai w sytuacji sam na sam z Hugo Llorisem znalazł się Attila Fiola. 31-letni pomocnik z zimną krwią posłał piłkę w krótki róg.

Druga połowa zaczęła się od dość bezproduktywnej gry „Trójkolorowych”. Nieco ożywienia wniosło wprowadzenie w 57. minucie Ousmane Dembele. Już po chwili piłkarz Barcelony trafił w słupek.

W 65. min Węgrzy mieli rzut wolny w okolicach francuskiego pola karnego. Na moment zapomnieli o obronie i większa liczba ich zawodników udała się pod bramkę rywali. Ostatecznie gospodarze zagrożenia nie stworzyli, a za to nadziali się na zabójczą kontrę.

Dalekim wykopem popisał się Lloris. Do piłki dopadł Mbappe, który następnie zagrał w poprzek węgierskiego pola karnego. Willi Orban zbyt lekko wybił piłkę, dopadł do niej Antoine Griezmann i doprowadził do remisu.

Francuzi już do końca mieli przewagę, a Węgrzy bronili się resztkami sił. Najlepszą okazję zmarnował Mbappe, którego potężny strzał odbił Peter Gulacsi.

Po ostatnim gwizdku piłkarze Węgier zebrali się przy trybunie za bramką i wraz z kibicami odśpiewali hymn kraju.

O godzinie 18.00 rozpocznie się drugi mecz w grupie F Portugalia – Niemcy. Natomiast w środę, w ostatniej kolejce Portugalia zagra z Francją, a Niemcy z Węgrami. (PAP)

wkp/ cegl/

Kalifornia uruchomiła paszporty szczepionkowe, ale oficjalnie zaprzecza, że to paszport covidowy

0

Kalifornijski Departament Zdrowia Publicznego i Kalifornijski Departament Technologii uruchomiły w piątek portal cyfrowy dla mieszkańców stanu, aby mogli uzyskać cyfrową kopię swojego rejestru szczepień. Oficjalna witryna portalu zaprzecza, jakoby była to forma paszportu szczepionkowego, choć wszystko na to wskazuje.

Mieszkańcy Kalifornii – po wprowadzeniu do platformy kilku danych osobowych, jak imię, adres, etc. – uzyskają kod QR, który będzie kierował urządzenie skanujące do odpowiednich informacji o szczepieniach na COVID-19 – osoby, do której przypisano kod.

„Po utworzeniu 4-cyfrowego kodu PIN użytkownik otrzymuje link do swojego rekordu szczepień, który otworzy się po ponownym wprowadzeniu kodu PIN”, zgodnie z oświadczeniem CDPH.

„Jeśli chcesz udostępnić dowód szczepienia, możesz skorzystać albo z wersji elektronicznej, którą otrzymasz z portalu, albo z karty, którą otrzymałeś w momencie szczepienia” – mówi strona internetowa portalu.

Digital COVID-19 Vaccine Record „jest wygodną opcją dla Kalifornijczyków, którzy otrzymali szczepienie przeciwko COVID-19, aby uzyskać dostęp do swoich danych ze stanowych systemów rejestru szczepień” – powiedział CDPH.

Stan utrzymuje na stronie FAQ portalu, że nie jest to paszport szczepionkowy.

Red. JŁ

Pijany mężczyzna wjechał autem do baru, zabijając kobietę. W tym czasie uprawiał seks oralny z pasażerką

0

Mężczyzna z San Jose został oskarżony o zabójstwo kobiety oraz ciężkie ranienie dwóch mężczyzn po tym, jak wjechał furgonetką do wnętrza baru, z którego go wcześniej wyrzucono. Mężczyzna miał być pod wpływem alkoholu oraz uprawiać seks oralny przed i w momencie staranowania witryn lokalu.

32-letni Alex Moreno z San Jose został oskarżony w środę o zabójstwo i spowodowanie ciężkich obrażeń, prowadząc pojazd pod wpływem alkoholu. Moreno obecnie przebywa w więzieniu.

Do zdarzenia doszło tydzień temu – w piątek. Moreno został wyproszony z Agave Sports Bar and Grill. Powodem było to, że widziano go rzekomo zażywającego kokainę oraz miał być napastliwy względem kobiet w lokalu. Próbował ściągnąć bluzkę jednej z obecnych tam kobiet.

Następnie – według relacji świadków – Moreno, wraz z 24-letnią kobietą, poszli na parking w niewielkiej odległości od lokalu, po czym wsiedli do służbowej furgonetki Moreno. Z zeznań kobiety, która poszła do pojazdu z Moreno możemy się dowiedzieć, że w aucie zaczęła uprawiać z nim seks oralny. Mówiła też, że była nieświadoma, że pojazd zaczął się poruszać – gdyż w tym samym czasie Moreno rozpędził się do 45 mil na godzinę i wjechał furgonetką do baru, z którego wcześniej go wyrzucono.

Rozpędzony samochód wpadł na trzy osoby, które zostały przygniecione do ściany. 35-letnia Diana Prieto-Chacon przeżyła uderzenie, ale zmarła krótko potem, w szpitalu. Pozostali dwaj mężczyźni prawdopodobnie odnieśli bardzo poważne obrażenia nóg.

Red. JŁ

Texas: Gubernator Abbot zawetował budżet na pensję dla Senatorów i Reprezentantów

0

Gubernator Teksasu – Greg Abbot – zrealizował swoje groźby obcięcia funduszy teksańskie legislaturze po tym, jak Demokraci opuścili salę obrad – łamiąc kworum i nie dopuszczając do przegłosowania ustawy Senate Bill 7, ustawy wyborczej.

Gubernator zawetował art. 10 budżetu państwa, na podstawie którego przydziela się środki władzy ustawodawczej. Abbot zagroził odwetem po tym jak Demokraci złamali kworum przed głosowaniem w sprawie ustawy o wyborach korespondencyjnych oraz innych zmianach w przepisach wyborczych. Gubernator uważa, że prawodawcy – w takim wypadku – nie powinni otrzymać wynagrodzenia za źle wykonaną pracę.

Gubernator obiecał również zwołać specjalną sesję legislacyjną, na której ponownie zostanie poddany pod obrady Senate Bill 7.

Red. JŁ

Gubernator Kalifornii zaatakowany przez bezdomnego na ulicy w Oakland

0

Podczas wczorajszej wizyty gubernatora Kalifornii – Gavina Newsoma – w centrum Oakland, doszło do incydentu, po którym jedna osoba trafiła do aresztu. Mężczyzna miał zaatakować gubernatora i taki też zarzut otrzymał po zatrzymaniu.

„Newsom szedł w czwartek do salonu fryzjerskiego i pizzerii w Old Oakland, aby promować małe firmy, kiedy „podszedł do niego agresywny człowiek”” – powiedział Fran Clader, dyrektor ds. komunikacji w California Highway Patrol, która zapewnia ochronę gubernatorowi.

Powiedział także, że funkcjonariusze szybko opanowali sytuację – wyciągnęli gubernatora z opresji i aresztowali 54-letniego mężczyznę, autora rzekomego napadu.

Krótko po wydarzeniu do mediów odezwała się siostra podejrzanego, który – jak mówiła – jest bezdomnym i cierpi na ciężkie problemy psychiczne, a jego zachowanie było w tym kontekście naturalne.

Red. JŁ