Grupa nastolatków w Victorville w Kalifornii zaatakowała woźnego szkoły średniej Victor Valley. 65-letniego mężczyznę postrzelono w twarz z markera paintballowego.
Incydent miał miejsce w poniedziałek wieczorem. Do Jose Beniteza, męża i ojca czwórki dzieci, podeszło trzech nastolatków. – Mam rodzinę, która się o mnie martwi. Cieszę się, że żyję – powiedział mężczyzna, który pracuje w szkole od dziesięciu lat.
Benitez początkowo myślał, że nastolatkowie mają prawdziwą broń. – Sądziłem, że umrę – stwierdził. Kiedy padł na ziemię, napastnicy zaczęli go kopać. Uciekli, gry próbował odeprzeć atak. Po wszystkim poszedł do szkolnej szatni, gdzie czekał na przyjazd policji. Z niegroźnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala.
Nikogo jeszcze w tej sprawie nie aresztowano. Policja poszukuje sprawców, którzy są prawdopodobnie w wieku 15-16 lat. Zszokowany Benitez tymczasem dochodzi do siebie w domu. – Nie róbcie takich rzeczy, bo potem cierpi cała rodzina – zaapelował do młodych ludzi.
(hm)