Po zamachach w Paryżu szeryf hrabstwa King, w którego skład wchodzi m.in. Seattle, zalecił wszystkim podległym mu funkcjonariuszom, aby nawet po służbie nosili przy sobie broń i dodatkowy magazynek.
Pismo w tej sprawie szeryf John Urquhart wysłał funkcjonariuszom we wtorek. Poinformował w nim, że zwolennicy Państwa Islamskiego stanowią największe zagrożenie dla nie tylko międzynarodowego, ale i lokalnego bezpieczeństwa. – Tak jak to robili w przeszłości, członkowie ISIL opublikowali w sobotę nagranie nawołujące do ataków gdziekolwiek, stwierdzając, że „broń i samochody są dostępne, tak samo jak cele, w które trzeba uderzyć”. Uważam, że to największe niebezpieczeństwo dla naszego regionu – napisał szeryf.
Wkrótce po paryskich atakach FBI zapewniło, że nie ma żadnego konkretnego zagrożenia dla Seattle i okolic. W minionych latach władze ostrzegały jednak przed możliwymi zamachami na Washington State Ferries, agencję rządową odpowiadającą za transporty promem na terenie stanu.
– Wszyscy musimy być czujni i reagować, gdy zauważymy coś podejrzanego. Wygląda jednak na to, że po Paryżu to za mało. Stąd moja prośba – oświadczył Urquhart, po czym zalecił funkcjonariuszom, żeby stale byli uzbrojeni. – Przy tym wszystkim, co dzieje się teraz na świecie, jest ważniejsze niż kiedykolwiek, aby mieć środki do ochrony rodziny, społeczeństwa i siebie – stwierdził.
(mcz)