Uczniowie Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) rozpoczynają nowy rok szkolny w obliczu zagrożenia strajkiem. Związek Nauczycieli CTU w ubiegłym tygodniu odrzucił niezależny raport na temat sytuacji w szkołach oraz projekt budżetu i tym samym nie wykluczył akcji protestacyjnej.
Byłby to pierwszy strajk nauczycieli CPS od 2012 roku. Rekomendacja budżetowa została odrzucona ze względu na proponowaną, 16-procentową podwyżkę w ciągu 5 lat. Nauczyciele domagają się nie tylko więcej pieniędzy ale chcą także zwiększenia o 1 procent składek na ubezpieczenie zdrowotne co mogłoby kosztować Chicago dodatkowo 351 milionów dolarów. Burmistrz Lori Lightfoot powiedziała, że ze względu na deficyt budżetowy miasto nie może sobie pozwolić na większa podwyżkę dla nauczycieli niż 14 procent w ciągu 5 lat. Ponadto związkowcy domagają się zmniejszenia ilości uczniów w klasach, zatrudnienia dodatkowych psychologów w szkołach, pielęgniarek i bibliotekarzy. CTU w ciągu najbliższych 30 dni ma podjąć ewentualną decyzję o strajku.
BK