13-latek, który w ubiegłym tygodniu został postrzelony na terenie Joint Base Lewis-McChord, bazy Sił Powietrznych w stanie Waszyngton, zmarł w poniedziałek w szpitalu.
W ubiegły wtorek 13-letni Alexander Demello i jego 14-letni brat oraz 17-letni kolega przeszli przez dziurę w płocie okalającym JBLM. Najstarszy z nich miał broń, która w pewnym momencie wystrzeliła. Kula trafiła 13-latka w twarz.
Bliscy i przyjaciele Demello są wstrząśnięci jego śmiercią. – Nigdy nie miał pierwszej miłości, nigdy się nie ożenił – mówi Caitlin Morey. – Kiedy się o tym dowiedziałam, nie mogłam wytrzymać, poszłam do domu i płakałam – dodała Rebekah Miller.
Policja twierdzi, że prawdopodobnie doszło do wypadku, a 17-latek nie chciał zastrzelić kolegi, ale śledztwo w tej sprawie trwa. Prokuratura zdecyduje w tym tygodniu o zarzutach dla 17-latka i o tym, czy będzie sądzony jak dorosły.
(mcz)