12.6 C
Chicago
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Odchodzący posłowie dostaną odprawy…

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Posłowie, którym wyborcy tym razem nie zaufali i którzy nie wchodzą do Sejmu nie odejdą z niczym. Dostana odprawy.

Każdy odchodzący z Sejmu otrzyma 3-krotność uposażenia, które dziś wynosi dokładnie 9892,30 zł brutto miesięcznie. Cztery lata temu, gdy ponownie do parlamentu nie dostała się jedna trzecia posłów i senatorów kasę państwa odprawy kosztowały około 6 mln złotych. Co zrobią lubelscy posłowie, którzy muszą opuścić ławy Sejmowe? Jacek Czerniak (SLD Zjednoczona Lewica) wraca do Lublina i będzie musiał zacząć szukać pracy. Przed poprzednimi wyborami był doradca zarządu firmy Kom – Eko i rzecznikiem prasowym szpitala neuropsychiatrycznego w Lublinie, ale to wszystko ucięło się, gdy Czerniak zaczął być posłem. Takich problemów nie ma Magdalena Gąsior-Marek (PO), która formalnie cały czas pracuje w Urzędzie Marszałkowskim w departamencie strategii i rozwoju regionalnego. – Pani poseł w 2007 roku na własne życzenie wzięła urlop bezpłatny na czas pełnienia mandatu – przypomina Beata Górka, rzeczniczka marszałka województwa. – Po jego wygaśnięciu pani poseł ma trzy miesiące, żeby się do nas zgłosić w sprawie powrotu do pracy – wyjaśnia. Czy Magdalena Gąsior-Marek tak postąpi? Tego nie wiemy, bo nie odbierała we wtorek telefonu. Michał Kabaciński (Twój Ruch, Zjednoczona Lewica) nie ma do czego wracać. – Jeśli mi się w tych wyborach nie powiedzie, to będę działał na rzecz samorządu. Myślę o jakiejś powołaniu jakiejś organizacji działającej lokalnie – zapowiadał nam jeszcze podczas trwania kampanii wyborczej. Cezary Kucharski (PO) ma z czego żyć i do pośredniaka na pewno nie pójdzie. To menadżer sportowy inwestujący też na rynku deweloperskim. W ten sposób zarabia więcej pieniędzy niż w Sejmie. Zofia Popiołek (TR, ZL) nadal będzie działać w radzie dzielnicy Stare Miasto i najpewniej będzie żyła z emerytury. Mniejszy problem mają Ludowcy. To zazwyczaj rolnicy, którzy pieniądze na Zycie mogą zarabiać na roli. Jerzy Franciszek Stefaniuk, który w Sejmie zasiadał od 1989 roku ma 11-hektarowe gospodarstwo. Ziemię oddał w uprawę innym osobom, ale ma emeryturę (ZUS-oską). Do sierpnia tego roku otrzymał z tego tytuły ponad 31 tys. zł. Henryk Smolarz cztery lata temu zamienił fotel prezesa KRUS na miejsce w Sejmie, ale do Kasy powrotu nie ma. Ma za to blisko 54-hektarowe gospodarstwo rolne i papiery wartościowe na łączną kwotę blisko 900 tys. złotych. Marek Poznański (niezrzeszony, startował z listy PO) mówi, że nie będzie poza Sejmem się nudził: – Byłbym głupi gdybym sądził, że o końca życia będę posłem. Teraz wrócę do projektów, na które nie miałem czasu: badania archeologiczne, doktorat i rewitalizacja podziemi w Hrubieszowie – wylicza Poznański, który jest prezesem stowarzyszenia „Podziemia hrubieszowskie”. W listopadzie planuje podpisać umowę z Akademią Górniczo – Hutniczą i miastem dotyczące tego projektu. – Myślę też o własnym biznesie. Już trzy osoby się do mnie odezwały, żebym z nimi pracował – zdradza Poznański. Niezrzeszony poseł Piotr Szeliga zanim wszedł do Sejmu była nauczycielem języka niemieckiego w biłgorajskiej podstawówce. – Do wygaśnięcia mandatu jest urlopowany – informuje Marian Kurzyna, dyrektor SP nr 1 i dodaje, że ze znalezieniem w szkole zajęcia dla byłego posła będzie problem. – Bo nie nauczamy już niemieckiego. Ale na razie to jest wróżenie z fusów. – Czyli ma pan nadzieje, że były poseł nie zgłosi się do pracy – dociekamy. – Właśnie tak – przyznaje dyrektor.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520