15-letni chłopiec zginął od strzałów z broni palnej w West Ridge na North Side. Nastolatek przebywał w parku przy 6600 South Western Avenue, kiedy został postrzelony w prawe ramię.
Sanitariusze przewieźli rannego do szpitala św. Franciszka, tam lekarze stwierdzili jego zgon.
Jak donoszą media, chłopiec jest jak dotąd pierwszą osobą zabitą w West Ridge w tym roku. W zeszłym roku na tym terenie doszło do tylko jednego zabójstwa, co czyni go jednym z najbezpieczniejszych w okolicach Chicago.