Mężczyzna z Kalifornii został w piątek skazany na dożywocie za zabójstwo trzech nastolatków. W 2020 roku grupa nastolatków zrobiła mężczyźnie kawał „z dzwonkiem”. Jeden z chłopców zadzwonił do drzwi domu 45-latka, a następnie uciekł samochodem wspólnie z grupą pięciu innych nastolatków. Mężczyzna ruszył za nimi.
45-letni Anurag Chandra z Corona w Kalifornii został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego. W kwietniu b.r. ława przysięgłych uznała mężczyznę winnym trzech zabójstw pierwszego stopnia i trzech przypadków usiłowania zabójstwa – według biura prokuratora Riverside County.
Do zdarzenia doszło nocą, 19 stycznia 2020 roku, w powiecie Riverside. Sześciu nastoletnich chłopców postanowiło zażartować sobie z 45-latka. Jeden z nastolatków otrzymał zadanie zbliżenia się do domu Chandry przy Modjeska Summit Road. Następnie chłopak zadzwonił do drzwi mężczyzny, po czym uciekł do Toyoty Prius z 2002 roku, która nastolatkowie uciekli z miejsca zdarzenia. Łącznie w pojeździe jechało ich sześciu.
Chandra wściekł się. Wsiadł do swojej Infiniti Q50 z 2019 roku, po czym ruszył w pościg za żartownisiami. 45-latek dogonił ich na Temescal Canyon Road w pobliżu Squaw Mountain Road. Tam Chandra uderzał swoim autem w tył i w bok pojazdu, którym jechali nastolatkowie. Finalnie ich Toyota została zepchnięta z jezdni i uderzyła w drzewo. W czasie ulicznej „przepychanki” Chandra pędził z prędkością 99 mil na godzinę.
Po zdarzeniu Chandra wrócił do domu i nie zgłosił wypadku na policję. Tej nocy zginęli Drake Ruiz, Daniel Hawkins i Jacob Ivascu – wszyscy w wieku 16 lat. Przeszył 18-letni kierowca Toyoty, oraz dwóch innych nastolatków wieku 13 i 14 lat.
Red. JŁ
(Źródło: The Hill, KTLA)