Od początku „Operacji Lone Star” gubernatora Teksasu Grega Abbotta, stan relokował do tzw. miast-sanktuariów już ponad 102 tys. migrantów. Ponad 1/3 z tej liczby trafiła do Nowego Jorku. Przewóz migrantów do miast zarządzanych przez Demokratów ma na celu przeniesienie ciężaru kryzysu migracyjnego na północ kraju, a jednocześnie stanowić nacisk na administrację prezydenta Bidena, aby ta zwiększyła szczelność południowej granicy USA.
Akcja relokacji migrantów z Teksasu do tzw. miast-sanktuariów – Los Angeles, Nowego Jorku, Chicago, Filadelfii, Waszyngtonu itd. – rozpoczęła się w kwietniu 2022 roku. Niedługo miną dwa lata, odkąd z południowego Teksasu rozjeżdżają się po całych Stanach Zjednoczonych autobusy pełne migrantów, którzy nielegalnie przedostali się do USA przez granice ze Meksykiem.
Od początku operacji do miast-sanktuariów z samego tylko Teksasu przybyło 102 tys. nielegalnych imigrantów, którzy oczekują tam na rozpatrzenie swoich wniosków azylowych. Najwięcej – ponad 37 tys. migrantów – trafiło do Nowego Jorku. Zaraz po Wielkim Jabłku uplasowało się Chicago – do Wietrznego Miasta przyjechało z Teksasu 31,2 tys. migrantów.
Nielegalni imigranci trafili także do Denver (ponad 16 tys.), Waszyngtonu D.C. (ponad 12,5 tys.), Filadelfii (ponad 3,4 tys.) i Los Angeles (1,5 tys.).
Akcja relokacyjna ma na celu nie tylko odciążenie Teksasu z radzeniem sobie z kryzysem migracyjnym, ale jest też swoistym ultimatum dla Demokratów i administracji Bidena. Gubernator Greg Abbott zapowiedział, że operacja będzie kontynuowana do czasu, aż Biden nie nakaże należycie zabezpieczyć południowej granicy USA.
Red. JŁ