Mieszkająca w New Bedford w Massachusetts kobieta nie zostawiła dla siebie ani centa z wygranej na loterii. Wszystkie pieniądze oddała bezdomnemu.
Nie było ich wiele. – Miałem w kieszeni dosłownie ostatnie 2 dolary, za które kupiłam zdrapkę i wygrałam 200 dolarów – mówi Sofia Andrade.
Andrade jest samotną matką i z pewnością dodatkowe środki by się jej przydały. Kiedy jednak w sobotę zobaczyła mężczyznę, który pomimo dużego mrozu przebywał na ulicy i prosił przechodniów o pomoc, wpadła na lepszy pomysł.
– Wiedziałam, że te pieniądze nie należą do mnie. Przeznaczone były dla niego – stwierdziła.
Kobieta zaprosiła bezdomnego do samochodu i zabrała na kawę. – Sam ten gest tak go wzruszył, że nie mógł przestać płakać – relacjonuje. Gdy dowiedziała się, że w lokalnych schroniskach nie ma już wolnych łóżek, przeznaczyła środki wygrane w zdrapce na wynajęcie pokoju w motelu położonym niedaleko jej domu.
– To wzruszające. Nie mogłem uwierzyć, że istnieją tacy ludzie jak ona – powiedział Glenn Williams.
Andrade podzieliła się tą historią na Facebooku, mając nadzieję, że więcej ludzi pójdzie jej śladem. Owa historia szybko stała się viralem – tak samo jak dobre uczynki. Lokalny fryzjer ostrzygł Williamsa, inni przekazali mu ciepłe ubrania, a dziecko zrobiło nawet kartkę walentynkową.
– Jestem przytłoczony całą tą pomocą. Wszystkim bardzo dziękuję – oznajmił Williams.
Na portalu GoFundMe istnieje też strona, na której można wpłacać pieniądze na rzecz mężczyzny. Zebrano już ponad 14 tysięcy dolarów.
(jj)