Trwają prace nad uznaniem wrześniowych burz, które przeszły przez rejon Chicago za klęskę żywiołową. Ma to być ukłon w stronę mieszkańców, którzy na skutek gwałtownych zjawisk atmosferycznych odnieśli poważne straty materialne.
Po ustąpieniu opadów okazało się, że straty są naprawdę spore. Przechodzące przez Chicago i okolice na początku września burze zalewały piwnice, podziemne garaże, uszkadzały dachy i wywracały drzewa. Największe szkody odnotowano w północnych dzielnicach – na North Side około 2 tysięcy osób skarżyło się na zalania.
Teraz okazuje się, że w związku z tymi stratami nie wszyscy mogą ubiegać się o odszkodowania. Na to pomóc ma ogłoszenie stanu klęski. Wszelkie szkody z nią związane mogą kwalifikować się do pomocy federalnej.