Napoli, którego piłkarzami są Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik, zostało w środę ukarane walkowerem za nieobecność w Turynie na meczu 3. kolejki włoskiej Serie A z tamtejszym Juventusem. Na klub z Neapolu nałożono dodatkowo karę odjęcia jednego punktu. Prezes Aurelio De Laurentiis zapowiedział, że jeżeli trzeba, odwoła się do sądu administracyjnego.
Sprawa jest prawnie złożona. Z jednej strony rząd podpisał ze związkiem futbolowym i zarządem Ligi specjalny protokół, który szczegółowo określa warunki rozgrywania meczów podczas pandemii i postępowania, gdy pojawią się
zakażenia. Zgodnie z nim Napoli powinno pojechać do Turynu.
Z drugiej strony lokalne władze Kampanii wprowadziły zarządzenie, że wszyscy, którzy mieli styczność z zakażonym koronawirusem, muszą się poddać kwarantannie. 2 października okazało się, że pozytywny wynik badań na COVID-19 uzyskali Piotr Zieliński i reprezentant Macedonii Północnej Elif Ełmas. Więc Napoli do Turynu nie pojechało.
Tyle, że jeszcze w sobotę, dzień przed meczem, władze sanitarne Kampanii wyjaśniły klubowi, że protokół, który podpisał rząd, jest nadrzędny w stosunku do decyzji władz lokalnych. Mimo to, tego samego dnia, Napoli odwołało lot do Turynu. Dopiero w niedzielę władze sanitarne Kampanii zmieniły w tej sprawie zdanie, poświadczając to na piśmie. Stąd kary dla Napoli.
Ale jest mnóstwo zawiłości prawnych. Na przykład to, że Juventus nie zgodził się być stroną w sprawie Napoli przed trybunałem związku futbolowego. Prezes De Laurentiis zapowiedział, że będzie się odwoływał wszędzie: najpierw do Trybunału Włoskiego Komitetu Olimpijskiego, a jeśli to nic nie da, to do sądu administracyjnego.
Redakcja Sportowa PR / P. Kowalczuk – Rzym / ma