3 października 2013 roku u wybrzeży Lampedusy zatonął libijski kuter z 386 osobami na pokładzie. W trzecią rocznicę tej tragedii Włochy obchodzić będą po raz pierwszy dzień pamięci o ofiarach imigracji.
Po trzech dniach żeglugi kuter z ponad 500 osobami na pokładzie był już niespełna pół mili od włoskiej wyspy. Była noc i chcąc zwrócić na siebie uwagę któryś z członków załogi zapalił pochodnię. Wysunęła mu się ona z rąk i jednostka w okamgnieniu stanęła w ogniu. Uratowało się 155 osób. 366 nie wydostało się z płonącej pułapki i poszły wraz z nią na dno. Dwadzieścia uznano za zaginione. Jeden z przemytników ludzi, który też się uratował, skazany został na 30 lat pozbawienia wolności.
W obchodach dnia pamięci o ofiarach imigracji, czyli tych, którzy stracili życie podczas ucieczki przed wojną, prześladowaniami i biedą, wezmą udział na Lampedusie m.in. wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans i włoski minister spraw zagranicznych Paolo Gentiloni. Przybędzie też dwudziestu ocalonych.
Marek Lehnert/Rzym