Polska nie będzie przyjmować masowej liczby uchodźców – zapowiedział minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Szef polskiej dyplomacji mówił o tym po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Chorwacji.
Witold Waszczykowski poinformował, że zgodnie z międzynarodowym prawem, polskie władze rozpatrzą każdy złożony w kraju wniosek azylowy. Jednak jak podkreślał, prawo do pozostania w Polsce otrzymają tylko te osoby, które naprawdę tego chcą. Szef polskiej dyplomacji mówił, że większość uchodźców chce jedynie przedostać się przez Polskę do bogatszych krajów Europy Zachodniej. „My jesteśmy w stanie przyjmować tych, którzy będą w Polsce chcieli zamieszkać, którzy będą potrafili wyjaśnić swoją tożsamość i którzy nie będą sprawiali problemu dla polskiego bezpieczeństwa co ocenić mogą odpowiednie służby” – mówił szef polskiego MSZ.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że Polska znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Jak mówił, wojna może powodować napływ kolejnych grup uchodźców właśnie do Polski. „Końca tego konfliktu nie widać i może się zdarzyć taka sytuacja, że ten konflikt się zaogni i będziemy celem masowej migracji z tamtych terenów. W związku z tym musimy mieć pewną rezerwę, swobodę na ewentualne przyjęcie uchodźców, których będzie generował ten konflikt rosyjsko-ukraiński” – powiedział Witold Waszczykowski.
Od 2014 roku granice Europy szturmują uchodźcy i migranci z Bliskiego Wschodu ale także z Afryki Północnej i środkowej.W ubiegłym roku Unia Europejska ustaliła, że kraje członkowskie przyjmą do siebie część z uchodźców, którzy są teraz w Grecji i we Włoszech. Dotąd jednak nie udało się zrealizować tych postanowień. Poprzedni polski rząd zgodził się na przyjęcie uchodźców, ale nowy gabinet Prawa i Sprawiedliwości opowiada się przeciwko mechanizmowi relokacji.
IAR/Wojciech Cegielski/wcześn./nyg