Mamy wielki ból głowy z orzeczeniem niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego z Karlsruhe, który w zeszłym roku uznał wyrok TSUE co do Europejskiego Banku Centralnego za przekroczenie kompetencji – przyznała w piątkowej rozmowie z Deutsche Welle wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova. Odniosła się też do polskiej Izby Dyscyplinarnej wzywając do zaprzestania jej działań.
„Zawsze będę powtarzać, że musimy opierać się na prymacie prawa unijnego. Bez tego doszłoby do zupełnego podważenia wspólnej architektury prawnej w Unii. Dla mnie najczerwieńszą z czerwonych linii jest zasada, że najwyższą instancją w prawnie unijnym jest TSUE, ale tu nie chodzi o abstrakcyjne zagadnienie prawne. Potrzebujemy w Unii polskich sędziów orzekających jako sędziowie unijni, swobodnie zadających pytania prejudycjalne do TSUE. Tak działa wspólna unijna maszyneria prawna, dzięki której sądy z różnych krajów UE mogą sobie wzajemnie ufać” – tłumaczyła wiceszefowa KE.
Zastrzegła jednocześnie, że nie zamierza spekulować nt. ewentualnych dalszych kroków Komisji Europejskiej w tej kwestii. „To nowa sprawa i musimy czekać, jak się potoczy” – ucięła.
Nawiązując do Izby Dyscyplinarnej w Polsce Jourova powiedziała: Moja rada dla Izby Dyscyplinarnej to natychmiastowe zaprzestanie wszelkich działań. Zwróciliśmy się do TSUE o zawieszenie – także wsteczne – wszystkich podjętych przez tę izbę decyzji co do sędziów.
Deutsche Welle spytał też Jourovą, czy „czy sprawę ograniczenia prawa do aborcji albo kampanii wymierzonych w prawa ludzi LGBTI można dodać do postępowania z artykułu siódmego wobec Polski?”
„Przepisy co do aborcji należą w Unii do kompetencji krajów członkowskich” – odpowiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ jar/