23.7 C
Chicago
sobota, 27 kwietnia, 2024

Wiceminister Bernacki: Każdy, kto mówi, że „w Sejmie panuje cyrk” tym samym sam siebie wyklucza

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Każdy, kto mówi, że „w Sejmie panuje cyrk”, tym samym sam siebie wyklucza – powiedział w czwartek w Polskim Radiu 24 wiceszef MEiN Włodzimierz Bernacki. Ocenił, że osoby, które używają takich porównań nie dorosły do funkcji poselskich.

W czwartek w Polskim Radiu 24. wiceszef MEiN został zapytany, dlaczego z Sejmu posłowie robią podwórko czy wręcz piaskownicę.
„Podwórko to jest ta przestrzeń, która każdemu z nas, w momencie, kiedy byliśmy w fazie dziecięcej, jest dobrze znana i gdzie czujemy się bezpieczni, gdzie panują reguły i zasady, co więcej – istnieje pewne hierarchia, jeśli chodzi o strukturę, bo starsi koledzy mają głos decydujący” – zwrócił uwagę wiceminister Bernacki. Dodał, że „w piaskownicy dzieci mogą liczyć na przyjaciół”
Jak zaznaczył, „każdy, kto mówi, że +w Sejmie panuje cyrk+, tym samym sam siebie wyklucza” – ocenił wiceszef MEiN.
Powiedział, że „ci, którzy są mocniej osadzeni w pewnej kulturze parlamentarnej wiedzą, że są pewne granice, których nie powinno się przekraczać”. „W momencie, kiedy mówimy +Parlament+, to mówimy o przedstawicielach narodu. Sejm jest przedstawicielem suwerena i tym samym mówimy o Sejmie Rzeczypospolitej. Każde zatem porównywanie tego gremium do cyrku – w wydaniu (Szymona – PAP) Hołowni, czy (Stanisława – PAP) Tyszki – jest wielkim nieporozumieniem. Osoby, które takie porównania czynią, nie dorosły do funkcji poselskich czy parlamentarnych” – ocenił wiceminister Bernacki. Dodał, że „niektórzy nawet tymi posłami nie są i, mam nadzieję, że nie będą”.
Zaznaczył, że „Parlament jest miejscem debaty, w czasie której używa się języka parlamentarnego”. „Wszystkie słowa, które padły ze strony opozycji pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy były słowami nie dość, że fałszywymi, to jeszcze takimi, które mogłyby być wypowiedziane w kręgach mafijnych” – ocenił wiceminister Bernacki.
Podkreślił, że „z każdą funkcją łączą się powinnością”. „Powinnością parlamentarzysty, polityka, jest posługiwanie się językiem właściwym do sprawowanej funkcji” – stwierdził wiceminister. Ocenił, że „politycy nie dorastają do roli, którą pełnią i są ludźmi, których język jest językiem prostaków czy chamów”.
Zwrócił uwagę, że „dawniej ktoś, kto należał do sfery najlepszych, jeśli chodzi o wykształcenie, co łączono z moralnością, to był człowiekiem mądrym”. „Natomiast obecnie mamy do czynienie z zalewem zjawisk, które są właściwe dla wykształconych chamów, którzy nie mają na uwadze tego, co nazywamy etyką, moralnością i tym samym koniecznością właściwego posługiwania się językiem, tylko wręcz przeciwnie” – ocenił wiceszef MEiN.
Przypomniał, że pijar, Stanisław Konarski najpierw napisał książkę o „O naprawie wad wymowy” (De emendandis eloquentiae vitiis – PAP), a dopiero później „O Skutecznym Rad Sposobie”.
„Uważał, że te dwie przestrzenie są od siebie wprost zależne. Najpierw spróbujmy zrozumieć język, którym się posługujemy i nadajmy słowom właściwy sens i znaczenie, bo tylko to umożliwi nam skuteczną debatę. Stąd Konarski uważny jest za fundatora tego, co nazywamy demokracją deliberatywną, a więc posługiwania się językiem i słowami, które dla większości mają te same znaczenia” – powiedział wiceszef MEiN. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek

 

mgw/ mir/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520