10.4 C
Chicago
piątek, 26 kwietnia, 2024

Wawrinka mocny tylko w gębie, Murray wygrał trzeci mecz

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Andy Murray nie dał szans Stanowi Wawrince i awansował do półfinału turnieju Masters w Londynie (pełna nazwa to Barclays ATP World Tour Finals). O finał zagra w sobotę z Kanadyjczykiem Milosem Raoniciem.

– Chcę zagrać swój najlepszy tenis i pokonać lidera rankingu ATP – odgrażał się dzień przed meczem Wawrinka, któremu awans do półfinału Masters dawało zwycięstwo w dwóch setach, a przy ewentualnej porażce Keia Nishikoriego z Marinem Ciliciem (ich mecz rozpocznie się o godzinie 21) jakiekolwiek zwycięstwo. Było więc o co walczyć. Rzeczywistość surowo zweryfikowała jednak plany tegorocznego mistrza US Open, choć Szwajcar zaczął mecz bardo dobrze. Zaatakował od pierwszej piłki i w pierwszych trzech gemach posłał aż 13 uderzeń kończących (winnerów). Murray nie bez racji uchodzi jednak za jednego z najlepiej broniących się zawodników w męskim tenisie. Szkot przetrwał nawałnicę, spokojnie poczekał na odpowiedni moment i sam przejął inicjatywę na korcie. Przełamał rywala na 4:3 i Wawrinka nie zdołał już odrobić tej straty. Przy 5:3 Szwajcar wyszedł jeszcze z opresji, broniąc trzy piłki setowe. Przy kolejnej był już bezradny. Przegrany set wyraźnie go podłamał, bo drugiego zaczął od dwóch przegranych gemów serwisowych i zrobiło się 3:0 dla Murray’a. Potem 4:0. Rozluźniony Szkot grał znakomicie, a Wawrince zaczęły puszczać nerwy. W pewnym momencie połamał nawet rakietę. W końcówce zdołał co prawda nawiązać walkę, ale losów seta i meczu już nie odwrócił. Murray wygrał 6:4, 6:2, odnosząc trzecie zwycięstwo w swojej grupie (imienia Johna McEnroe). – Początek meczu był bardzo trudny, ale potem wykorzystałem swoją szansę. Starałem się utrzymywać wysoki poziom gry i myślę, że zagrałem solidnie. Stan to jeden z najlepszych tenisistów na świecie, ale był w trudniejszej sytuacji ode mnie, bo musiał wygrać, by awansować – powiedział po ostatniej piłce lider rankingu ATP, którego półfinałowym rywalem będzie w sobotę Milos Raonic. Kanadyjczyk pokonał w czwartek wieczorem 7:6(5), 6:3 Austriaka Dominika Thiema, zajmując drugie miejsce w grupie im. Ivana Lendla (pierwszy był niepokonany na razie w hali O2 Novak Djoković). Faworytem będzie Murray, który wygrał osiem ostatnich spotkań z Raoniciem. W tym roku m.in. dwa razy w Londynie – w finale Wimbledonu i turnieju na kortach Queen’s Clubu (ostatnie, w paryskiej hali Bercy, kontuzjowany Kanadyjczyk oddał walkowerem). Nie można jednak przekreślać szans jego rywala, który już przed meczem z Thiemem zapowiadał, że pojedynek z Austriakiem odbędzie się na jego warunkach, bo faworyzują go warunki w hali O2. Nie były to puste przechwałki, bo w pierwszym secie zaserwował 11 asów, odbierając rywalowi ochotę do dalszej walki. – To dla mnie wielka rzecz. Moim celem na ten sezon było wygranie turnieju Wielkiego Szlema i niewiele mi zabrakło do jego realizacji. Przegrałem finał Wimbledonu, ale teraz chcę wykorzystać swoją szansę, na którą ciężko pracowałem – zapowiada Raonić.

Hubert Zdankiewicz (AIP), Fot. AP Photo/Kirsy Wigglesworth

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520