Papież Franciszek tak często zmaga się na wietrze z pelerynką zakrywającą mu twarz, że krawcy zastanawiają się, czy nie przyczepiać jej do sutanny rzepem lub szpilką. Dyskusja na temat zaczęła się po niedawnej pielgrzymce do Iraku.
Podobne sytuacje miały miejsce w Iraku, gdzie wiał silny wiatr. Po powrocie Franciszka do Watykanu wśród papieskich krawców z rzymskich pracowni zaczęła się praktyczna dyskusja: co zrobić, aby nie powtarzały się sceny, chętnie prezentowane zawsze przez media.
Wniosek jest jeden: być może należy coś zmienić w garderobie papieża.
Pelerynka jest uszyta z lekkiego materiału i dlatego nawet niewielki poryw wiatru łatwo ją podnosi, a papież jest wobec tego bezradny i tylko czasem udaje mu się ułożyć ją na miejscu.
„Kiedyś wykorzystywano znacznie cięższy materiał, taki jak wełna. Teraz staramy się, aby pelerynka była możliwie najlżejsza”- przyznała Laura Mancinelli z pracowni krawieckiej niedaleko Watykanu. „Dlatego – stwierdziła – na wietrze cała się podnosi”.
Według krawców, cytowanych przez Religion News Service, ten element ubioru nie może być zbyt gruby także dlatego, by papież nie był zbyt ciepło i ciężko ubrany.
“Moglibyśmy przyczepiać pelerynkę szpilką lub rzepem” – zauważył krawiec Dario Piccioni. Przyznał, że temat ten nigdy wcześniej nie był poruszany. Jak wyjaśnił zarazem, taka decyzja nie jest podejmowana w pracowni krawieckiej, ale w Watykanie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ jm/