Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł jest zdania, że polskie sądy są zbyt łagodne wobec pedofilów. Gość TVP Info, komentując sprawę pedofilii w Trójmieście opisaną w filmie Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało” podkreślił, że wciąż za mało podejrzanych o pedofilię trafia do aresztów, a skazani otrzymują niewysokie kary.
„Opieszałość i łagodność polskich sądów szokuje, bo 50 procent spraw to są kary od roku do lat dwóch, w sytuacji gdy za zgwałcenie mamy od lat dwóch do dwunastu” – mówił wiceminister sprawiedliwości dodając, że to pokazuje, że połowa wymierzanych kar to kary najniższe z możliwych.
Minister sprawiedliwości po emisji filmu w telewizji zapowiedział powołanie specjalnej grupy prokuratorów, którzy zbadają sprawy przedstawione w dokumencie. Wiceminister Marcin Warchoł powiedział, że wątki pokazane w filmie będą sprawdzane, czy są elementami prowadzonych wcześniej postępowań prokuratury, a jeżeli nie są prowadzone w ich sprawie postępowania zostaną przeanalizowane i śledztwa mogą być podejmowane lub wznawiane.
W dokumencie Sylwestra Latkowskiego zostały wspomniane nazwy lokali z Sopotu „Zatoka Sztuki” oraz „Dream Club”, w których miało dochodzić do molestowania i gwałtów nieletnich. Autor filmu podkreślał w Polskim Radiu 24, że bywała w nich „śmietanka towarzyska” Warszawy.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ TVPInfo/ #Pieśniewski/d kwi/i jf/w sk