11.4 C
Chicago
piątek, 26 kwietnia, 2024

W Kongresie liczenie głosów. Sprzeciw wobec wyników z Arizony, będą podobne wnioski w przypadku Georgii i Pensylwanii

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W Kongresie rozpoczęło się liczenie głosów elektorskich w listopadowych wyborach prezydenckich. Posiedzenie parlamentu trwać może kilkanaście godzin lub nawet dłużej. Obecnie Kongres Stanów Zjednoczonych przerwał obrady. Do środka wtargnęli sympatycy prezydenta Donalda Trumpa

Republikańscy parlamentarzyści zgłosili obiekcje wobec zatwierdzenia głosów elektorskich z Arizony, oddanych w listopadowych wyborach prezydenckich na Demokratę Joe Bidena. Izba Reprezentantów i Senat, dwie izby Kongresu Stanów Zjednoczonych, oddzielnie debatują i będą głosować nad tym pakietem; oczekuje się że ostatecznie go zatwierdzą.

Przed Arizoną żaden z parlamentarzystów nie zgłosił zastrzeżeń do głosów elektorów z Alaski i Alabamy. Część Republikanów zapowiada, że obiekcje będzie wnosić także wobec innych stanów, w tym m.in. Pensylwanii i Georgii. Posiedzenie parlamentu trwać więc może kilkanaście godzin lub nawet dłużej.

 

Kongres Stanów Zjednoczonych w środę ma dopełnić formalności uznania Bidena za zwycięzcę wyborów prezydenckich w USA. Posiedzeniu dotyczącemu głosowania Kolegium Elektorów przewodzi wiceprezydent Mike Pence.

 

Elektorzy ze wszystkich stanów oraz Dystryktu Kolumbii wybrali 14 grudnia stosunkiem głosów 306-232 Bidena na 46. prezydenta USA. Głosowanie tego gremium nie oznacza jednak końca konstytucyjnego, zawiłego, często uznawanego za anachroniczny procesu przed zaprzysiężeniem nowego szefa państwa.

 

Podczas posiedzenia Kongresu po złożeniu zastrzeżeń do głosowania z danego stanu przez minimum jednego członka Izby Reprezentantów i jednego senatora w ciągu dwóch godzin w obu izbach powinny odbyć się równoległe debaty oraz głosowania nad ewentualnym wnioskiem. W kontrolowanej przez Demokratów Izbie Reprezentantów próby zablokowania zaprzysiężenia prezydenta elekta niemal z pewnością zostaną odrzucone. Podobnie w Senacie, gdzie wielu senatorów GOP uznało zwycięstwo wyborcze Bidena. Grupa ta wraz z Demokratami stanowi większość w izbie wyższej parlamentu.

 

Zazwyczaj uznanie przez Kongres wyborczych rezultatów to formalność, która nie przyciąga większego zainteresowania mediów. Tym razem jednak – w związku z oskarżeniami ze strony prezydenta Donalda Trumpa o fałszerstwa wyborcze – proces może trwać dłużej.

 

W centrum uwagi znajduje się Pence, dla którego w ocenie portalu Hill środa jest „testem lojalności” wobec prezydenta. Trump uważa, że jego zastępca może „decertyfikować rezultaty” lub „odesłać je do stanów do zmiany i certyfikacji”. Publicznie deklaruje, iż oczekuje, że wiceprezydent stanie w Kongresie po jego stronie. Wiceprezydent uważa, że nie może jednostronnie odrzucić głosów elektorów.

 

Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)

 

mobr/ mal/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520