Kalifornijscy ustawodawcy powrócili do Sacramento, aby wziąć udział w ceremonii zaprzysiężenia nowych członków legislatury, a także w specjalnej sesji zwołanej przez gubernatora Gavina Newsoma. Celem sesji jest przygotowanie Kalifornii na bardzo prawdopodobny konflikt polityczny z administracją Donalda Trumpa.
Specjalna sesja, choć formalnie otwarta, nie przewiduje wstępnych głosowań ani dyskusji. Głównym zadaniem prawodawców jest właściwie przyznanie dodatkowych funduszy dla kalifornijskiego Departamentu Sprawiedliwości, który ma prowadzić spory prawne z administracją federalną. Prace nad szczegółowymi propozycjami legislacyjnymi ruszą w styczniu, wraz z początkiem regularnej sesji legislacyjnej.
Znalezienie środków na wojnę prawną z ekipą Trumpa nie będzie dla Kalifornii łatwym przedsięwzięciem. Stan zmaga się bowiem z wielomiliardowym deficytem budżetowym, który każe szukać raczej oszczędności, niż dodatkowych wydatków.
W pierwszej kadencji Trumpa Kalifornia pozwała jego administrację aż 122 razy. Najczęstszą osią sporu była ochrony środowiska, imigracja i zdrowie. Krytycy takiego podejścia, jak senator Roger Niello, sugerują, że działania Newsoma są częścią strategii budowy wizerunku przed wyborami prezydenckimi w 2028 roku, w który obecny gubernator Złotego Stanu mógłby wystartować.
Red. JŁ