Od 10 do 19 procent mogą wzrosnąć składki do budżetu Unii Europejskiej po 2020 roku – poinformował Minister Inwestycji i Rozwoju.
Zdaniem Jerzego Kwiecińskiego Warszawa chce jak najwyższej składki. Według niego, jest to możliwe, jeżeli przekona się kraje, które najwięcej wpłacają do unijnego budżetu. Jak twierdzi szef resortu inwestycji i rozwoju trzeba pokazać tym krajom, że korzyści z wyrównywania szans w Unii są korzystne dla całej Wspólnoty.
Minister dodał, że trwa dyplomatyczna ofensywa, która ma nakłonić kraje członkowskie do utrzymania pieniędzy na inwestycje i wyrównywanie poziomu życia w Unii Europejskiej. W tym tygodniu Jerzy Kwieciński odwiedzi Finlandię. Później będzie rozmawiał z przedstawicielami Holandii, Szwecji, Hiszpanii czy Włoch. Większość takich rozmów, jak informuje minister, odbywa się w Brukseli.
Podczas spotkania z posłami komisarz do spraw unijnego budżetu Guenther Oettinger wyjaśniał, że Wielka Brytania będzie płaciła składkę jeszcze przez dwa lata po opuszczeniu wspólnoty. Później w kasie zabraknie od 12 do 13 miliardów euro.
W obecnym budżecie Polska może liczyć na ponad 82 miliardy euro.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)Karol Tokarczyk/dyd