Po raz pierwszy w historii zmniejszyła się liczebność białej społeczności w Stanach Zjednoczonych. Pisze o tym w środę m.in. „New York Post”. Gazeta przywołuje najnowsze dane spisu powszechnego („Census”).
Statystyki mają być oficjalnie opublikowane w czwartek. Wynika z nich, że Ameryka zawdzięcza wzrost populacji w ciągu ostatnich pięciu lat kolorowym mieszkańcom kraju.
Według nowojorskiej gazety, która powołuje się na relację „Washington Post”, zgodnie z przewidywaniami po raz pierwszy w historii spisu powszechnego odsetek białych mieszkańców USA spadł poniżej 60 proc. Także populacja ludności poniżej 18. roku życia jest w większości niebiała.
Z danych „Census” ma wynikać, że liczba białych zmniejszyła się w 26 amerykańskich stanach. Więcej niż 50 proc. wzrostu przypisuje się im tylko w pięciu stanach i Waszyngtonie DC.
Populacja USA powiększa się natomiast znacznie głównie za sprawą ludności pochodzenia latynoskiego i azjatyckiego. Latynosi odpowiadają za ok. 50 proc. wzrostu w takich stanach jak Teksas, Floryda, Arizona, Nowy Meksyk i Nevada.
Na niezmienionym poziomie pozostaje populacja czarnoskórych. Z danych spisu ludności ma wynikać, że stanowią 12,5 proc. ludności.
„Szacunki opierają się na corocznych aktualizacjach amerykańskiego Biura Spisu Ludności +Census+, opartych na danych z 2010 roku. Dokładne wyniki spisu powszechnego w 2020 roku nie są jeszcze znane” – wyjaśnia „NYP”.
Dziennik zwraca uwagę, że jeśli skurczenie białej populacji potwierdzą dane, co jest powszechnie oczekiwane, nastąpi to o około osiem lat wcześniej niż przewidywano.
„Gdybyś powiedział ludziom 20 lat temu, że tak będzie, to by ci nie uwierzyli. Kraj zmienia się dramatycznie” – cytuje „New York Post” demografa z Brookings Institution Williama Freya.
W jego opinii spadek białej populacji mogły przyspieszyć epidemia opioidów i niższa liczba millenialsów, posiadającego dzieci. Frey uważa, że biała populacja w Ameryce może skurczyć się do poniżej 50 proc. do 2045 roku.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mal/