– Dwie nasze pracownice zajmują się tylko sprawdzaniem podań, które składają pracodawcy, chcący zatrudnić u siebie Ukraińców – mówi Izabela Jankowska z Powiatowego Urzędu Pracy w Gorzowie Wlkp. Bywa, że niektórzy przynoszą 300 wniosków jednocześnie!
Tak wielu obywateli Ukrainy nie pracowało w naszym regionie jeszcze nigdy. Tylko w powiecie Gorzowskim w całym 2013 r. złożono 1.229 wniosków o pracę dla Ukraińców. Do 10 sierpnia tego roku takich wniosków było już 6.018. – Przyjeżdżają i zabierają nam pracę – mówią niektórzy. – Bzdura. Gdyby nie oni, brakowałoby rąk do pracy – twierdzą inni.
Tymczasem pracodawcy chwalą sobie przybyszów zza wschodniej granicy. Można im płacić mniej niż Polakom, pracują dłużej, chętniej biorą nadgodziny i nie narzekają, że trzeba pracować w weekendy.
Niż demograficzny, niskie bezrobocie, Polacy dojeżdżający do pracy w Niemczech i program 500+, przez który sporo osób zrezygnowało z pracy – to wszystko sprawia, że na naszym rynku powstała luka, którą wypełniają Ukraińcy. – To, co się w tej chwili dzieje w Polsce, zaczyna przypominać sytuację z Europy Zachodniej. Tamtejsze rynki pracy od jakichś 40 lat pomagają sobie obcokrajowcami – mówi Ryszard Gongor, dyrektor nowosolskiej Gedii.
aip