Kolejne zamachy bombowe w południowej Tajlandii. W wyniku dwóch eksplozji w Surat Thani zginęła co najmniej jedna osoba, a kilka zostało rannych. Bomby miała być ukryte w kwietnym klombie, przed siedzibą miejscowej policji.
Agencja Reutera informuje tymczasem, że dwa wybuchy było słychać w Huan Hin, gdzie wczoraj także doszło do podwójnego zamachu bombowego. W tym luksusowym kurorcie, popularnym wśród zagranicznych turystów, eksplodowały wczoraj dwa ładunki, ukryte w donicach z roślinami, stojących przy głównej promenadzie kurortu. Zostały zdalnie odpalone przy użyciu telefonów komórkowych. Zginęła tajska kobieta, sprzedająca jedzenie na ulicznym straganie, a 12 osób zostało rannych, wśród nich pięcioro obcokrajowców. Nie podano ich narodowości.
Zamachy bombowe w południowej Tajlandii nie są czymś wyjątkowym, rzadko jednak dochodzi do nich w miejscowościach turystycznych.
W Huan Hin znajduje się pałac, który jest ulubionym miejscem wypoczynku króla Tajlandii, Bhumibola Adulyadeja.
TS/IAR/AFP/rtrs/BBCnews.com.au//dabr, Fot. Twitter