W ocenie 58 proc. mieszkańców Ukrainy system polityczny kraju w warunkach wojny z Rosją powinien opierać się na rządach „silnej ręki”, co oznacza, że kluczowe decyzje należy pozostawić prezydentowi – wynika z badania opinii publicznej przeprowadzonego przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS).
Tylko 14 proc. ankietowanych uznało, że nawet podczas wojny ważniejsze jest zachowanie reguł demokracji – powiadomił KMIS. Dane przedstawione w raporcie stołecznego instytutu zacytowała w czwartek gazeta internetowa Ukrainska Prawda.
W czasie konfliktu zbrojnego wzrasta zapotrzebowanie na rządy charyzmatycznych liderów – skonstatowali analitycy KMIS. Na potwierdzenie tego wniosku przytoczyli dane, według których aż 79 proc. Ukraińców popiera ingerencję prezydenta w działalność rządu i parlamentu, jeśli służy to „wzmocnieniu obrony państwa”. Odmiennego zdania było 16 proc. badanych – w ich ocenie rozdział kompetencji pomiędzy władzami wykonawczą i ustawodawczą powinien być zachowany niezależnie od stanu wojny.
Obywatele Ukrainy opowiedzieli się też za ograniczeniami wolności wypowiedzi w szczególnych okolicznościach rosyjskiej inwazji. 57 proc. ankietowanych uznało, że osoby „publicznie głoszące opinie szkodliwe dla państwa” powinny podlegać karze. Z tym poglądem nie zgodziło się 37 proc. Ukraińców.
Jak powiadomił KMIS, w lipcowym badaniu wzięło udział 1100 osób ze wszystkich regionów Ukrainy poza kontrolowanym przez wroga Krymem i okupowanymi częściami obwodów ługańskiego i donieckiego. Wielkość błędu statystycznego oszacowano na 2,1-3,4 proc. (PAP)
szm/ ap/