Wygrana Wołodymyra Zełenskiego w pierwszej turze ukraińskich wyborów, to porażka miejscowej elity politycznej. Takiego zdania są kijowscy eksperci.
Kierujący fundacją Odrodzenie Ołeksandr Suszko zwraca uwagę, że Ukraińcy od dłuższego czasu chcieli nowych twarzy w polityce, dlatego wybrali komika. Dotychczas z polityką nie miał nic wspólnego oprócz tego, że śmiał się w swoich występach właśnie z polityków. Jego zdaniem, to porażka zarówno władzy, która straciła dużą część zaufania społecznego, jak i opozycji. „W normalnym systemie, gdy ludzie nie popierają władzy, to popierają jej oponentów. U nas nie poparli ani jednych ani drugich” – zaznacza.
Jarosław Jurczyszyn z Transparency International dodaje, że Wołodymyr Zełenski prowadził też odmienną kampanię od swoich konkurentów stawiając na portale społecznościowe. „Z kolei politycy starej daty działali klasycznie i starali się budować oparte na przekupstwie sieci agitatorów” – zwraca uwagę.
Wołodymyr Zełenski działał jednak także tradycyjnymi metodami korzystając z przychylności telewizji 1+1 należącej do oligarchy Ihora Kołomojskiego, która emituje jego programy kabaretowe i atakowała w czasie kampanii obecnego prezydenta Petra Poroszenkę.
Jarosław Jurczyszyn z Transparency International dodaje, że Wołodymyr Zełenski prowadził też odmienną kampanię od swoich konkurentów stawiając na portale społecznościowe. „Z kolei politycy starej daty działali klasycznie i starali się budować oparte na przekupstwie sieci agitatorów” – zwraca uwagę.
Wołodymyr Zełenski działał jednak także tradycyjnymi metodami korzystając z przychylności telewizji 1+1 należącej do oligarchy Ihora Kołomojskiego, która emituje jego programy kabaretowe i atakowała w czasie kampanii obecnego prezydenta Petra Poroszenkę.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Piotr Pogorzelski/NRPM/mcm/wk