25.7 C
Chicago
sobota, 27 kwietnia, 2024

Turniej ATP w Toronto: Porażka Hurkacza w ćwierćfinale. „Zadecydowały pojedyncze piłki”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Hubert Hurkacz odpadł w ćwierćfinale turnieju ATP Masters 1000 na twardych kortach w Toronto (pula nagród 2,85 mln dol.). Rozstawiony z numerem siódmym tenisista przegrał z wiceliderem światowego rankingu Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem 6:2, 6:7 (6-8), 6:7 (5-7).

Trzynasty w rankingu ATP Hurkacz wygrał z Miedwiediewem kilka tygodni wcześniej w 1/8 finału wielkoszlemego Wimbledonu, gdy spotkanie – z powodu deszczu – zostało dokończone następnego dnia.

 

W ćwierćfinale imprezy w Toronto początek był bardzo udany dla Polaka. 24-letni zawodnik zwyciężył w pierwszym secie bez większych kłopotów. Przełamał serwis rywala przy stanie 3:2 i do końca tej partii wygrał wszystkie pozostałe gemy.

 

W tym okresie wrocławianin grał pewnie, spokojnie, konsekwentnie. Natomiast patrząc na postawę najwyżej rozstawionego w imprezie Rosjanina, można było przypomnieć sobie pojedynek tych zawodników z Wimbledonu. Miedwiediew czasami się irytował, spoglądał w kierunku trenera, gestykulował. Sprawiał wrażenie, jakby się spieszył, popełniał podwójne błędy serwisowe.

 

Przy stanie 5:2 i piłce setowej dla Hurkacza, rywal pomylił się, posyłając w aut piłkę przy prostym – wydawało się – zagraniu.

 

Od tej pory pojedynek stał się jednak znacznie bardziej zacięty. W drugim secie żaden z tenisistów nie przegrał gema przy własnym podaniu, więc o wyniku musiał zadecydować tie-break. W nim lepszy okazał się Miedwiediew, zwyciężając 8-6.

 

Trzecia partia miała identyczny przebieg. Nikt nie stracił własnego podania, a w tie-breaku ponownie górą był świetnie serwujący tego dnia Rosjanin (7-5), który zakończył mecz asem.

 

Polak przegrał więc spotkanie, choć w żadnym gemie przy własnym serwisie nie dał się przełamać…

 

Hurkacz, trzykrotny triumfator imprez ATP, w pierwszej rundzie w Toronto miał „wolny los”, a drugą przeszedł bez gry, ponieważ Japończyk Kei Nishikori wycofał się z imprezy z powodu kontuzji ramienia. W 1/8 finału wrocławianin wygrał w trzech setach z Gruzinem Nikolozem Basilaszwilim.

 

Wyniki zakończonych meczów 1/4 finału:

Daniił Miedwiediew (Rosja, 1) - Hubert Hurkacz (Polska, 7) 2:6, 7:6 (8-6), 7:6 (7-5)
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) - Casper Ruud (Norwegia, 6) 6:1, 6:4
Reilly Opelka (USA) - Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 10) 6:3, 7:6 (7-1) 

(PAP)

 

Turniej ATP w Toronto – Hurkacz: zadecydowały pojedyncze piłki

Polski tenisista Hubert Hurkacz rozegrał świetny mecz, ale nie zdołał awansować do półfinału National Bank Open presented by Rogers w Toronto. Wrocławianin uległ w trzech setach 6:2, 6:7(6-8) 6:7(5-7) rozstawionemu z jedynką Rosjaninowi Daniiłowi Miedwiediewowi.

Po zaciętym, choć przegranym starciu z półfinalistą Igrzysk w Tokio Polak był zadowolony ze swej gry. „To był dobry mecz i prognostyk na przyszłość. Zrobiłem co mogłem, ale o porażce zadecydowały pojedyncze piłki” – ocenił.

 

Dla Huberta Hurkacza był to już czwarty w karierze start w tym prestiżowym turnieju Masters 1000 znanym wcześniej jako Rogers Cup. W latach 2017-18 Polakowi nie udało się przebrnąć kwalifikacji, ale w 2019 wygrał dwa mecze w turnieju głównym (w tym z rozstawionym z „4” Stefanosem Tsitsipasem z Grecji) i odpadł w 1/16 po porażce z Francuzem Gaelem Monfilsem. Tym razem w pierwszej rundzie nasz zawodnik otrzymał wolny los, a w drugiej rundzie miał zmierzyć się z Japończykiem Keiem Nishikorim. „Byłem gotowy do gry, ale mecz się nie odbył, bo Kei doznał urazu barku. Szkoda mi go było bo wcześniej grał dobrze, choćby podczas Igrzysk w Tokio, gdzie doszedł do ćwierćfinału. Ale w Toronto bał się o swoje zdrowie i nie chciał się nadwyrężać. Wolał odpuścić, żeby być gotowym na następne turnieje” – zdradził Hurkacz.

 

Polak rozpoczął występy w stolicy Ontario od zmagań w trzeciej rundzie. Jego rywalem był 29-letni Gruzin Nikoloz Basilashvili i dla Hurkacza był to pierwszy w karierze mecz z tym przeciwnikiem. Nie było to porywające widowisko, ale na końcu to wrocławianin podniósł ręce w górę w geście zwycięstwa po triumfie 6:7(7) 6:4 6:4. „Na pewno nie jest łatwo wchodzić w turniej i grać pierwszy mecz w momencie, gdy inni zawodnicy mają już po 2-3 spotkania na koncie. To był trudny pojedynek. Brakowało mi rytmu, musiałem walczyć o każdy punkt. Dlatego ta wygrana tak bardzo mnie ucieszyła. Jestem w ćwierćfinale Masters 1000 i będę miał szansę na zmierzenie się z jednym z czołowych tenisistów świata” – mówił na gorąco po tym spotkaniu Polak.

 

Jego rywalem w ćwierćfinale był Rosjanin Daniił Miedwiediew, który – pod nieobecność Novaka Djokovicia – otrzymał w turnieju najwyższe rozstawienie. Tego przeciwnika Hurkacz akurat dobrze pamiętał, bo to właśnie 25-letniego moskwianina niespodziewanie wyrzucił za burtę lipcowych zmagań na kortach Wimbledonu. „To był inny mecz, inny turniej, inna nawierzchnia. Ale porozciągam się, odpowiednio nawodnię – bo jest tutaj gorąco i wilgotno – i dam z siebie wszystko” – zapowiadał wrocławianin.

 

Kluczem do wygranej miała być szybka regeneracja, bo Rosjanin wygrał swój mecz w 1/8 z Australijczykiem Jamesem Duckworthem w niewiele ponad godzinę, a Hurkacz męczył się z Basilashvilim ponad 162 minuty. I w secie otwarcia – który trwał zaledwie 33 minuty i zakończył się wygraną Polaka 6:2 – wydawało się, że znów znalazł patent na wygrywanie z drugą obecnie rakietą świata. „W pierwszym secie grałem bardzo dobrze, szczególnie w końcówce, kiedy dwukrotnie przełamałem Daniiła. Ale to nie była łatwa partia, bo o decydujące o przełamaniach piłki musiałem walczyć po przewagach” – tłumaczył najlepszy polski tenisista.

 

W drugim secie trwała szalenie zacięta walka o każdy punkt, ale minimalnie lepszy – choć dopiero po tie-breaku – okazał się być Rosjanin. Ta sama historia niestety powtórzyła się w secie trzecim, gdzie znowu obaj zawodnicy utrzymali swój serwis aż do trzynastego gema, który znów – być może dlatego, że był to piątek 13. – okazał się pechowy dla Hurkacza. „Przegrałem cały mecz mimo iż miałem o dziesięć piłek wygranych więcej od Miedwiediewa. Ale nie uważam, że tenis jest niesprawiedliwy. Takie myślenie w naszym sporcie nie ma przyszłości. Rozegrałem bardzo dobre spotkanie i – w myśl tego co sobie wczoraj założyłem – walczyłem o każdy punkt. Mój rywal to zawodnik ze ścisłej czołówki i dziś udowodnił to grając naprawdę super” – komplementował rywala Hurkacz.

 

Forma Hurkacza, który za udział w rywalizacji w Toronto zainkasuje 74 tys dol. i 180 punktów w rankingu ATP, bardzo cieszył się z powrotu kibiców na trybuny. Polak w niczym – poza asami (23-9 na korzyść Miedwiediewa) i pojedynczymi piłkami w tie-breakach – nie ustępował ćwierćfinaliście tegorocznego French Open oraz igrzysk w Tokio. Teraz przed Hurkaczem przeprowadzka do Cincinnati w stanie Ohio, gdzie za kilka dni rozpocznie się kolejny turniej rangi Masters 1000 Western & Southern Open. Polak też zagra tam po raz czwarty, ale jeszcze nigdy nie udało mu się przebrnąć pierwszej rundy.

 

„Fajnie, że i tam będą kibice, bo fantastycznie się gra przy ich wsparciu, za które bardzo dziękuję. Nie mam oczekiwań wobec moich kolejnych startów. Czuję, że jestem w dobrej formie i skupiam się tylko na tym, aby wciąż iść do przodu” – podsumował.(PAP)

 

Autor: Tomasz Moczerniuk

 

moc/ sab/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520