Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz pokonał Australijczyka Jamesa Duckwortha 6:2, 6:7 (4-7), 7:5 w ćwierćfinale tenisowego turnieju ATP w Paryżu. Dzięki temu Polak zapewnił sobie awans do kończących sezon zawodów ATP Finals w Turynie.
W półfinale imprezy w stolicy Francji Hurkacz zagra z liderem światowego rankingu Serbem Novakiem Djokovicem (nr 1.) albo z 26. w tym zestawieniu Amerykaninem Taylorem Fritzem.
Polak jest w rankingu ATP dziesiąty, a Duckworth zajmuje 55. pozycję.
W piątek wrocławianin radził sobie znacznie lepiej od rywala w swoich gemach serwisowych. Zwyciężał zwykle pewniej i szybciej, przełamał Australijczyka czterokrotnie, w tym w decydującym o zwycięstwie gemie w trzecim secie. Sam tylko raz nie wykorzystał swojego podania, ale tę stratę natychmiast odrobił.
Dwa przełamania w pierwszym secie wystarczyły Hurkaczowi do komfortowego zwycięstwa 6:2, jednak w drugiej partii Polakowi nie szło już tak łatwo. Przy stanie 2:3 przegrał gema serwisowego, ale już w kolejnym przełamał rywala i szybko doprowadził do remisu. O zwycięstwie Australijczyka zdecydował tie-break.
Trzeci set to już dominacja serwujących, którzy rzadko oddawali rywalowi choćby punkt. Hurkacz był o jedną piłkę od przełamania w drugim gemie, ale Duckworth wyszedł z opresji. Polaka „postraszył” przy stanie 5:5, kiedy przegrywał 0-40, ale doprowadził do równowagi, jednak i tym razem serwujący Polak ostatecznie okazał się lepszy.
Australijczyk zagrał w ostatnim gemie dość nerwowo. Wprawdzie przy stanie 15-40 obronił dwie piłki meczowe, ale później dwukrotnie górą był Hurkacz, zwyciężając na przewagi po tym, jak piłka przeskoczyła nad usiłującym smeczować Duckworthem.
Półfinałowego rywala Polak pozna w ciągu najbliższych dwóch, trzech godzin. Być może przyjdzie mu zagrać po raz trzeci w karierze z Djokovicem, z którym oba dotychczasowe pojedynki przegrał. Z Fritzem również rywalizował dwukrotnie, raz udało mu się zwyciężyć.
Przed ATP Finals w Turynie odbędzie się jeszcze turniej w Sztokholmie, jednak niezależnie od tego, jakie wyniki osiągną tam inni tenisiści, już nikomu nie uda się wyprzedzić Hurkacza w rankingu „Race to Turin”, który wyłania najlepszą ósemkę sezonu.
Turniej we Włoszech zostanie rozegrany w dniach 14-21 listopada. Obok Hurkacza wezmą w nim udział: Djokovic, Rosjanin Daniił Miedwiediew, Grek Stefanos Tsitsipas, Niemiec Alexander Zverev, Rosjanin Andriej Rublow, Włoch Matteo Berrettini i Norweg Casper Ruud.
Dotychczas jedynym Polakiem, który wystąpił w turnieju tej rangi w singlu był Wojciech Fibak. W 1976 roku w Houston dotarł do finału, który w pięciu setach przegrał z Hiszpanem Manuelem Orantesem.
Pierwszy raz w historii zdarzyło się jednak, że w kończących sezon turniejach wystąpią zarówno reprezentant, jak i reprezentantka Polski. W Meksyku w dniach 10-17 listopada zaprezentuje się Iga Świątek.
Wynik ćwierćfinału:
Hubert Hurkacz (Polska, 7) – James Duckworth (Australia) 6:2, 6:7 (4-7), 7:5.(PAP)
Fibak: sukces Hurkacza sprawił, że jestem przeszczęśliwy
Hubert Hurkacz awansował do finałowego turnieju ATP i jako drugi Polak zagra w tej prestiżowej imprezie w singlu. Poprzednio dokonał tego Wojciech Fibak, który podkreślił, że ogromnie cieszy go sukces 24-letniego tenisisty z Wrocławia. „Jestem przeszczęśliwy” – przyznał.
Hurkacz zapewnił sobie start w Nitto ATP Finals po wygraniu ćwierćfinałowego meczu z Australijczykiem Jamesem Duckworthem 6:2, 6:7, 7:5. Awans do półfinału paryskiego ATP 1000 sprawił, że Polak na koniec sezonu będzie na pewno notowany w pierwszej ósemce singlistów.
„Dziwny to był mecz. Obserwuję na bieżąco tenis, zwłaszcza męski, ale przyznam szczerze, że nie znałem tego Duckwortha. Tymczasem Australijczyk postawił Hubertowi bardzo trudne warunki i w tym meczu czaiło się wiele pułapek. Hubert musiał dać z siebie wszystko pod względem fizycznym, taktycznym i mentalnym. Wytrzymał presję, choć w trzeciej partii wszystko działo się na granicy zwycięstwa i przegranej. Australijczyk grał bardzo dobrze, a mecz – o dziwo – zakończył taki banalny lob w wykonaniu Huberta, który chyba nie do końca wiedział, jak tę piłkę zagrać” – opowiada Fibak o swoich emocjach podczas meczu.
Były mistrz tenisowy na każdym kroku podkreśla, że nie tylko kibicuje Hurkaczowi, ale ma z nim dobry kontakt i często wymieniają poglądy.
„Jestem przeszczęśliwy, że Hubert wywalczył ten awans. To ogromny sukces dla niego, jego rodziny i całego sztabu, z którym pracuje. Tym dzisiejszym zwycięstwem przechodzi do historii polskiego tenisa” – stwierdził.
Turniej Nitto ATP Finals odbędzie się w Turynie w dniach 14-21 listopada. „Uważam, że Hubert nie będzie bez szans na wielki sukces w tym turnieju. Uważam, że jest on już gotowy na to, by wygrać z każdym. Tymczasem Novak Djokovic i Daniił Miedwiediew mieli długą przerwę w grze i zapewne nie będą w najwyższej dyspozycji. Alexander Zverev gra ostatnio dużo i dużo wygrywa, toteż może czuć zmęczenie. Andriej Rublow nie jest w hali najlepszy. Podobnie Casper Ruud najlepiej czuje się na kortach ziemnych. Upatrywałbym więc Huberta w gronie faworytów tego turnieju” – ocenił Fibak. (PAP)
pż/ cegl/