Turcja odwołała ze stanowiska jedną czwartą swoich dyplomatów – poinformował minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu. Według tureckiego rządu mieli oni związek z organizatorami zeszłorocznego puczu.
Mevlut Cavusoglu mówił, że decyzja została podjęta na podstawie wiarygodnych dokumentów. Dodał, że niewielka liczba dyplomatów, którzy wracają do pracy w ministerstwie, to dowód, że nie popełniono błędu.
Chociaż od nieudanego zamachu stanu w Turcji minęło już prawie półtora roku, wciąż trwa tam operacja, której celem jest znalezienie wszystkich osób będących zwolennikami Fethullaha Gulena. Turecki prezydent Recep Erdogan tego religijnego przywódcę oskarża o przeprowadzenie nieudanego zamachu stanu.
Do tej pory w reakcji na próbę przewrotu w Turcji aresztowano około 50 tysięcy osób, a 150 tysięcy zostało z tego powodu zwolnionych lub zawieszonych w pracy.
Organizacje praw człowieka i niektórzy politycy obawiają się, że prezydent Turcji używa zamachu jako pretekstu do przeprowadzenia czystek i stłumienia swoich przeciwników. Władze w Ankarze tłumaczą, że te działania są niezbędne z uwagi na próbę obalenia rzą du w lipcu 2016 roku. W czasie walk zginęło wtedy ponad 300 osób, a prawie 1500 zostało rannych.
Fethullah Gulen – muzułmański duchowny od lat żyjący na emigracji w Stanach Zjednoczonych – odrzuca wszystkie stawiane mu zarzuty.
Informacyjna Agencja Radiowa/wcześ./Reuter/wg/kano