Ojciec Tadeusz Rydzyk pojechał do Kanady na spotkanie z tamtejszą Polonią. Odprawiał msze i opowiadał podczas wykładów o Bożym dziele. Jednak – jak pisze Super Express – za możliwość wysłuchania słów ojca Rydzyka, należało zapłacić 30 kanadyjskich dolarów. Czyli ok. 80 zł od osoby.
Ojciec Tadeusz Rydzyk pobierał opłatę od Polonii w Kanadzie. Jak informuje Super Express, wejściówki za uczestnictwo w mszy wzbudziły oburzenie byłego wicepremiera Kanady, Thomasa A. Lukaszuka.
.@calgarydiocese I’m shocked to learn that Fr. Rydzyk, an extremely controversial Roman Catholic priest from Poland, well known for his nationalistic, xenophobic, antisemitic & homophobic speech, will be preaching in a Calgary RC church. Bad idea. #yyc https://t.co/k900NvZHm5
— Thomas A. Lukaszuk (@LukaszukAB) 3 września 2018
Wierni, którzy chcieli osobiście usłyszeć słów wygłaszanych przez mądrości redemptorystę, musieli zapłacić ponad 80 zł. Jak podaje SE.pl, chętnych jednak nie brakowało.
Na trasie ojca Rydzyka znalazły się cztery kanadyjskie miasta: Toronto, Vancouver, Winnipeg oraz Calgary. W każdym z nich odbył się cykl spotkań z redemptorystą. W tym ostatnim, po odprawieniu mszy świętej, ojciec Tadeusz Rydzyk wygłosił także specjalną przemowę. Jak informuje SE.pl, nie odbyła się ona jednak za darmo. Ojciec Rydzyk pobierał od zainteresowanych, głównie kanadyjskiej Polonii, wejściówki za możliwość uczestniczenia w mszy świętej w Calgary oraz wysłuchanie osobiście przez niego wygłoszonej mowy. Koszt wynosił 30 dolarów kanadyjskich, czyli około 80 złotych od osoby.
Jak cytuje Super Express, diecezja z Calgary tłumaczy, że zakonnik z Torunia zapewnia opiekę duszpasterską polskim imigrantom, a na dodatek pracuje nad naprawą stosunków polsko-żydowskich.
Red. AIP/Źródło: Gazeta Pomorska