Od niedzieli trwa intensywna walka wokół syryjskiego miasta Aleppo. Ofensywa rebeliantów stara się przełamać obszary zajęte przez rząd Baszszara al-Asada. Przez weekend rebelianci próbowali ponownie połączyć podzielone na dwie części miasto.
W tym celu wykopali ogromny tunel, przeznaczony do ulokowania bomb w miejscach, w których stacjonują rządowe oddziały w strategicznej dzielnicy Ramouseh. Syryjska armia walczy z pomocą rosyjskich samolotów, których naloty mają zatrzymać napór rebeliantów.
Około ćwierć miliona cywilów żyje pod ostrzałem na terenach zajętych przez rebeliantów od kiedy siły rządowe odcięły je od reszty miasta miesiąc temu. – Przymierzamy się do ataku na okolicę dzielnicy Ramousah ale rosyjskie odrzutowce intensyfikują swoje bombardowania, co hamuje nasze przemieszczanie się – powiedział agencji prasowej Reuters dowódca rebeliantów.
Inny rebeliant powiedział agencji, że dziesiątki samobójców jest przygotowywanych do jazdy wojskowymi samochodami wyładowanymi ładunkami wybuchowymi. Samochody miałyby eksplodować przy stanowiskach zajmowanych przez armię.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka opisało ofensywę rebeliantów jako największy do tej pory atak na głównych drontach podzielonego miasta. Obserwatorium dodaje, że siły rządowe zajęły w południowo-zachodnich dzielnicach Aleppo we wtorek. – Reżim zaczyna kontratakować, aby stłumić ofensywę rebeliantów – powiedział Rami Abdel, szef Obserwatorium.
– Brak jedzenia i codzienne ataki – tak obecną sytuację opisuje korespondent BBC. – Podstawowa żywność zniknęła całkowicie. Dla rodzin, które mają dzieci brakuje mleka. Każdego dnia mamy około 20-30 rosyjskich nalotów. Wstrzymany jest całkowicie transport publiczny. Ludzie przebywają w swoich domach, aby uniknąć ostrzału – dodał.
Obserwatorium Praw Człowieka podało, że od niedzieli w wyniku walk zginęło około 50 rebeliantów oraz dziesiątki rządowych żołnierzy.
Krzysztof Nowicki (AIP), Fot. Polskapress