Na Florydzie doszło we wtorek do tragicznego wypadku, w którym zginęło 9-letnie dziecko. Po zatrzymaniu autobusu szkolnego chłopiec wczołgał się pod pojazd, aby wyciągnąć stamtąd futbolówkę, która wtoczyła się pod podwozie. W tym momencie pojazd ruszył…
Do zdarzenia doszło we wtorek, ok. godziny 16:00 czasu lokalnego w Waterford East Apartments w Orange County na Florydzie – przekazał Florida Highway Patrol.
Przejeżdżający tamtędy autobus szkolny zatrzymał się na rondzie przy mieszczącym się tam kompleksie apartamentowców. Z pojazdu wysiadł 9-letni uczeń Lawton Chiles Elementary, który zaraz potem wczołgał się pod autobus. Kiedy pojazd ruszył, chłopiec został śmiertelnie potrącony.
Ciotka dziecka wyjaśniła po incydencie, że po wyjściu z autobusu jej siostrzeniec upuścił piłkę do gry w futbol, a ta wtoczyła się pod pojazd. Próbując ją wyciągnąć, chłopiec wczołgał się pod podwozie.
Wstępnie ustalono, że zdarzenie było tylko i wyłącznie nieszczęśliwym wypadkiem. 54-letni kierowca autobusu nie zauważył, że chłopiec wszedł pod pojazd. Mężczyzna pracuje na tym stanowisku od ponad dekady.
„Moje szczere myśli i modlitwy kieruję do rodziny ucznia i społeczności szkolnej” – powiedziała kurator szkół publicznych Orange County dr Maria Vazquez. „Utrata dziecka tak nagle i tragicznie jest niezwykle trudna, szczególnie dla rodziny i przyjaciół”.
Red. JŁ