Uczeń z Teksasu został postrzelony przez policję po przyniesieniu do swojej szkoły broni palnej. Mundurowi próbowali negocjować z nastolatkiem, ale w czasie dialogu doszło do otwarcia ognia. Nie jest jednak jasne, czy uczeń wystrzelił ze swojej broni.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano na kampusie Pioneer Technology and Arts Academy w Mesquite w Teksasie. Policja nie ujawnia wielu szczegółów na temat incydentu. Nie podano m.in. tożsamości ani wieku ucznia.
Wiadomo jedynie, że jest to prawdopodobnie nastolatek – z racji stopnia nauczania, tj. K-12. Poinformowano również, że wniósł na teren kampusu broń.
Na miejscu interweniowali policjanci, którzy negocjowali z uczniem poddanie się i oddanie broni. W trakcie dialogu musiało dojść do jakiegoś incydentu, który doprowadził do serii wystrzałów. Wiadomo, że strzelali funkcjonariusze, ale nie ma potwierdzenia, że nastolatek wziął udział w wymianie ognia.
Policyjne kule raniły podejrzanego, który ostatecznie został unieszkodliwiony i przetransportowany do szpitala. Jego stan nie jest znany.
W incydencie nie został ranny żaden inny uczeń, ani policjant.
Przedstawiciele szkoły napisali w oświadczeniu po incydencie, że na kampusie istnieją i są wdrożone bardzo rygorystyczne standardy bezpieczeństwa i reagowania w takich wypadkach. „Dzisiaj procedury te zostały przetestowane i zadziałały zgodnie z przeznaczeniem” – napisano w oświadczeniu.
Red. JŁ