„To straszne. Boli serce, kto mógł coś takiego zrobić?” – powiedziała ratowniczka psów, Lisa Noble. Ona, wraz z innym pro-zwierzęcym ratownikiem – Bratem Hiltonem – natknęli się w niedzielę na psa. Siedział obok plastikowego worka, poturbowany. Okazało się, że tylko on przeżył masakrę… W worku znajdowały się zwłoki jeszcze dwóch innych psów.
Do zdarzenia doszło w rejonie Plum Grove w hrabstwie Liberty, w Teksasie.
„Natknęliśmy się na tego biednego, niewinnie wyglądającego pieska, który tam siedział, wyglądał na odsuniętego, nie wiedząc, co się dzieje” – powiedziała Noble. „Na początku myślałam, że to tylko on sam, potem zdałem sobie sprawę, że są tam jeszcze dwa inne psy”.
Tom Heller z Houston, razem z psią grupą ratowniczą pospieszył z psem, który przeżył, do Vergi Emergency Animal Hospital.
Dwa psy w plastikowym worku były wyraźnie pobite i postrzelone w głowę. Zwierzę, które przeżyło, doznało wielu pęknięć czaszki oraz infekcji oka, przez co musiało zostać ono amputowane. „Myślą, że mu się uda” – powiedział Heller.
„Myślę, że ludzie, którzy się tego dopuścili, prawdopodobnie zrobiliby to również ludziom, to ich sposób myślenia” – powiedział Heller.
Poszukiwaniami sprawcy brutalnego czynu zajmie się FBI.
Red. JŁ