To się nazywa opanowanie. Od kilku dni rekordy popularności w sieci bije film na którym widać bliskie spotkanie rodziny turystów i dorosłego niedźwiedzia. Doszło do niego w okolicach Jaskini Mylnej w tatrzańskiej Dolinie Kościeliskiej. Zwierzę nic sobie nie robiło z obecności ludzi. Zerknęło na nich i poszło dalej w poszukiwaniu jedzenia.
Wiele osób podziwia spokój autorów filmu, którzy stanęli niemal oko w oko z dzikim drapieżnikiem. W komentarzach można też wyczytać, że było to nieodpowiedzialne zachowanie – turyści kręcili film z niedźwiedziem, a tuż obok słychać dzieci. Udało nam się porozmawiać z autorami filmu.
Okazuje się, że od dawna chodzą po górach na rodzinnym Podhalu i w USA, gdzie przez kilka lat mieszkali. Wiedzą, że najważniejsze w takich sytuacjach to nie panikować i zachować spokój. Niedźwiedzia spotkali podczas wycieczki już pięć razy: zarówno brunatnego w Polsce, jak i baribala w USA. – Ktoś powie, że mogliśmy się powoli oddalać, ale w tej sytuacji nie mogliśmy tak postąpić – mówią członkowie rodziny, która spotkała niedźwiedzia.
– On odciął nas od zejścia w dół, a byliśmy na stromym podejściu do Jaskini Mroźnej i tam nie mogliśmy iść tyłem, bo od niedźwiedzia nie można się odwracać. Jak pokazuje zachowanie samego zwierzęcia, zachowanie ludzi było poprawne, skoro nie poczuł zagrożenia z ich strony. Do zdarzenia doszło tuż obok Jaskini Mroźnej.
aip