-14.1 C
Chicago
środa, 19 lutego, 2025

Szokujące szczegóły sprawy: Żołnierz strzelał w kierunku cywilnego auta

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

www.strony.us - Strony Internetowe, Strony Internetowe Chicago Floryda, Pozycjonowanie, Pozycjonowanie stronwww, Pozycjonowanie Stron Chicago Floryda, Reklama Chicago

Żołnierz, który w Mielniku (Podlaskie) oddał strzały w kierunku cywilnego auta, został zawieszony, grozi mu wydalenie ze służby – poinformował w czwartek PAP rzecznik Bezpiecznego Podlasia ppłk Kamil Dołęzka. Podkreślił, że ten incydent „kładzie się cieniem” na pracy żołnierzy przy polsko-białoruskiej granicy.

Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono m.in. usiłowania zabójstwa i przekroczenia uprawnień. W środę żołnierz oddał kilkadziesiąt strzałów w kierunku cywilnego auta, którym jechał ojciec z nastoletnią córką, po czym ukrył się w pobliskim lesie.
Żołnierz został zatrzymany przez innych żołnierzy zgrupowania zadaniowego, stacjonujących w Mielniku w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, związanej z ochroną granicy z Białorusią. Był nietrzeźwy, badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Ppłk Dołęzka powiedział PAP, że to 25-letni szeregowiec 3 Batalionu Strzelców Podhalańskich, który do dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej wstąpił w kwietniu 2024 roku, a na granicy pełni służbę od początku grudnia. Dodał, że z rozmów z jego przyłożonymi wynika, iż nie było wcześniej „symptomów dziwnego zachowania” tego żołnierza. „Żołnierz zdyscyplinowany i spokojny” – ocenił Dołęzka.
Poinformował, że żołnierz jest zawieszony. „Z pewnością będzie usunięty z szeregów Wojska Polskiego, bo dla takich osób nie ma tutaj miejsca – raz, że nie ma miejsca dla osób, które stanowią zagrożenie dla siebie samych i dla osób trzecich, ale też i dla takich, które – będąc w mundurze – spożywają alkohol” – zaznaczył rzecznik.
„Wszyscy tutaj jesteśmy zdziwieni, z jednej strony – co się mogło stać, z drugiej – wszyscy żołnierze są lekko zszokowani i rozgoryczeni, że ogrom ich – niemal sześciomiesięcznej pracy – 6 tys. ludzi (tylu żołnierzy jest na granicy z Białorusią w ramach operacji Bezpieczne Podlasie – PAP), został (…) pogrzebany przez zachowanie jednego żołnierza. Położyło się to cieniem na pracę 6 tys. ludzi” – podkreślił Dołęzka.
Zapewnił, że w związku ze służbą na granicy wojsko ma „wypracowane stosunki z ludnością miejscową”. „I relacje są naprawdę pozytywne” – ocenił.
Ppłk Dołęzka dodał, że – w ramach działań zaradczych w związku z wydarzeniami w Mielniku – odbyły się już spotkania przedstawicieli wojska z wójtem tej gminy i z dyrekcją miejscowej szkoły (do której uczęszcza dziewczyna, która jechała z ojcem ostrzelanym samochodem), by podkreślić, że żołnierze nie stanowią żadnego zagrożenia, a mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie.
Ocenił, że to incydent, który nie powinien mieć miejsca.
Prokuratura wszczęła w czwartek śledztwo dotyczące użycia broni przez nietrzeźwego żołnierza w Mielniku. (PAP)

swi/ rof/ agz/ amac/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520