Ukraiński minister spraw zagranicznych nie wyklucza wprowadzenia stanu wojennego. Miałoby do tego dojść, gdyby sytuacja w Donbasie uległa dalszemu zaostrzeniu. Pawło Klimkin podkreśla, że agresja Rosji na Ukrainę nie ma charakteru konwencjonalnej wojny.
Szef ukraińskiego resortu dyplomacji podkreślił że dopuszcza, iż na Ukrainie może być wprowadzony stan wojenny. Zdaniem Pawła Klimkina miałoby się tak stać w wypadku, jeśli jak to określił, bezpieczeństwo w Donbasie uległoby pogorszeniu. Jednocześnie Pawło Klimkin zaznaczył, że rosyjska agresja na Ukrainę jest problemem o wiele bardziej złożonym niż zwyczajna wojna. Agresja ta, jak dodał, ma charakter hybrydowy i prowadzona jest za pomocą nie tylko militarnych środków. O ewentualności wprowadzenia stanu wojennego mówiła też wczoraj wiceszefowa parlamentarnej frakcji partii Blok Petra Poroszenki Iryna Łucenko. Ona również uzależniła to od eskalacji konfliktu w Donbasie. Tymczasem, po niemal tygodniu zaostrzenia walk, sytuacja w Donbasie uległa nieznacznemu uspokojeniu. W ciągu ostatniej doby separatyści ostrzeliwali ukraińskie pozycje 76 razy. Jeden ukraiński wojskowy został ranny.
Paweł Buszko, Kijów, Fot. Dreamstime.com