Strzelanina w Belgii, nie żyją cztery osoby, w tym napastnik. Dramatyczne sceny rozegrały się przed południem w Liege na wschodzie kraju. Napastnik zastrzelił dwie policjantki, jedną przypadkową osobę, a następnie w szkole wziął zakładniczkę. Został zabity podczas akcji policyjnej.
36-letni mężczyzna został zatrzymany przed południem do rutynowej kontroli przez dwie policjantki. Wtedy wyrwał jednej z nich broń i zastrzelił obie. Zabił także osobę przejeżdżającą samochodem. Następnie wtargnął do szkoły, gdzie wziął jako zakładniczkę pracującą tam sprzątaczkę. Został zabity podczas akcji policyjnej, choć według niektórych doniesień popełnił samobójstwo.
Część belgijskich mediów informuje, że napastnik krzyczał Allahu Akbar i że atak mógł mieć podłoże terrorystycznej, ale nie potwierdza tych informacji rzeczniczka prokuratury. Media informują też, że sprawca był na zwolnieniu warunkowym, wczoraj wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał karę za drobne przestępstwa i gdzie mógł się zradykalizować.
Część belgijskich mediów informuje, że napastnik krzyczał Allahu Akbar i że atak mógł mieć podłoże terrorystycznej, ale nie potwierdza tych informacji rzeczniczka prokuratury. Media informują też, że sprawca był na zwolnieniu warunkowym, wczoraj wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał karę za drobne przestępstwa i gdzie mógł się zradykalizować.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/zr