W brytyjskim parlamencie spór o imigrantów. Jeremy Corbyn z lewicowej Partii Pracy mówił, że przybysze są Wielkiej Brytanii niezbędni, bo pomagają w podtrzymaniu usług publicznych w kraju. Theresa May odpowiadała: musimy kontrolować napływ ludzi na Wyspy.
Jeremy Corbyn wspomniał o dziesiątkach tysięcy ludzi pracujących w służbie zdrowia, w sektorze opieki nad osobami starszymi czy w szkolnictwie. – Powitajmy tych, którzy mają taki wkład w nasze usługi publiczne i finansujmy je przyzwoicie by mieć w pełni funkcjonalną służbę zdrowia – apelował w Izbie Gmin podczas cotygodniowych Prime Minister’s Questions – pytań posłów do premier Wielkiej Brytanii. Corbyn oskarżał rząd, że w zbyt małym stopniu finansuje usługi publiczne, pozwalając na to, by winą – niesprawiedliwe jego zdaniem – obarczano imigrantów.
Theresa May odrzucała te zarzuty. – Cenimy, tych, którzy do nas przyjeżdżają i wnoszą wkład w gospodarkę i społeczeństwo. Po Brexicie wciąż będą tu przyjeżdżać ludzie z Unii. Ale kluczowy czynnik jest taki, ze to nasz rząd samodzielnie będzie podejmował decyzję o naszym systemie imigracji – deklarowała Theresa May.
Kwestia imigracji była jednym z kluczowych tematów podczas kampanii referendalnej zwieńczonej w czerwcu zeszłego roku głosowaniem, w którym Brytyjczycy zdecydowali o wyjściu ze Wspólnoty.
We wtorek, podczas przemowy określającej strategię ws. Brexitu, Theresa May zadeklarowała, że jednym z jej priorytetów jest pełna kontrola nad granicami kraju. Oświadczyła też, że Wielka Brytania nie chce pozostawać częścią Wspólnego Rynku. Zadeklarowała, że ci unijni imigranci, którzy już na Wyspach mieszkają powinni móc zostać na Wyspach. Dodała, że zależy jej na tym, by wyjaśnić tę kwestię tak szybko, jak to możliwe Zastrzegła jednak, że jej rozstrzygnięcie zależy to od porozumienia z innymi liderami Wspólnoty oraz od tego, czy podobne gwarancje uzyskają obywatele brytyjscy mieszkający na terytorium Unii.
Adam Dąbrowski, Londyn, Fot. Dreamstime.com