„Chcę, abyśmy grali szybciej, abyśmy tworzyli wiele okazji” – przyznał selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa. W niedzielę jego piłkarze pokonali Andorę 3:0 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata w Warszawie.
Choć Andora to jedna z najsłabszych drużyn w Europie, to w meczu z Polakami długimi fragmentami broniła się bardzo skutecznie. Biało-czerwoni od początku mieli przewagę, jednak wiele wymienianych przez nich podań było w poprzek boiska i trójka napastników – Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik – nie miała wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności.
„Chcę, abyśmy grali szybciej, abyśmy tworzyli wiele okazji. Czasem trzeba zagrać zachowawczo, ale zwykle można znaleźć lepsze rozwiązanie. Trójce z przodu brakowało nieco komunikacji, ale ogólnie jestem zadowolony z ich wystawienia. Mamy bogactwo w tej formacji i chcemy rozwijać ten wariant” – powiedział Sousa na konferencji prasowej.
W opinii portugalskiego szkoleniowca bardzo dobrze funkcjonowała prawa strona z Kamilem Jóźwiakiem. 22-latek swój występ okrasił asystą przy drugiej bramce Lewandowskiego. Pierwszą natomiast snajper Bayernu Monachium zdobył po rzucie wolnym podyktowanym za faul na Jóźwiaku.
Lewandowskiemu nie udało się skompletować siódmego w zespole narodowym hat-tricka, bo w 63. minucie na boisku zastąpił go Karol Świderski. 32-letni napastnik poczuł ból w kolanie, ale Sousa przed środowym meczem z Anglią jest spokojny.
„Okład z lodu był odpowiedzią na ból. Myślę, że jutro rano będzie już wszystko w porządku, a jeśli nie, to oczywiście Robert przejdzie badania” – podkreślił trener.
Biało-czerwoni do końca dążyli do zdobycia kolejnej bramki. Cel osiągnęli w 88. minucie i była ona dziełem zmienników. Z lewej strony dośrodkował zawsze żywiołowy Kamil Grosicki, a golem debiut uświetnił debiutujący w drużynie narodowej Świderski.
„Mam nadzieję, że zmiany zawsze będą dawały pozytywny efekt. W drugiej połowie byliśmy lepsi, bardziej mobilni” – przyznał Sousa.
Poza Świderskim debiut zaliczyli Kamil Piątkowski i nastoletni Kacper Kozłowski. Pomocnik Pogoni Szczecin licząc 17 lat i 163 dni został drugim najmłodszym debiutantem w historii. Włodzimierz Lubański w 1963 roku liczył 16 lat i 188 dni.
„To świetny chłopak. Powołaliśmy go myśląc o przyszłości, ale liczę, że już w nadchodzących meczach odegra pozytywną rolę” – komplementował piłkarza Sousa, który zadowolony był także z Piątkowskiego.
„Grając obok doświadczonego Kamila Glika mógł liczyć na wsparcie, na świetną lekcję. Choć czasem mógłby zagrywać piłkę szybciej, to niewątpliwie ma spory potencjał” – ocenił.
W środę Polaków czeka znacznie poważniejszy sprawdzian. W Londynie zagrają z Anglią, która eliminacje zaczęła od zwycięstw – u siebie z San Marino (5:0) i na wyjeździe z Albanią (2:0).
„Możemy wygrać z Anglią. Jeżeli chcemy osiągać wielkie cele, musimy pracować i grać odważnie” – podkreślił Sousa.
Na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Katarze zakwalifikują się bezpośrednio zwycięzcy grup, a reprezentacje z drugich miejsc trafią do baraży. Zagrają w nich także najwyżej sklasyfikowane drużyny w Lidze Narodów w sezonie 2020/21 spośród tych, które nie zajmą pierwszej lub drugiej lokaty w grupach eliminacji. Łącznie 12 reprezentacji zostanie podzielonych na trzy ścieżki barażowe, w których rozegrają półfinały i finały. W ten sposób zostanie wyłonionych pozostałych trzech uczestników MŚ ze strefy europejskiej.(PAP)
wkp/ pp/