Rodzice mieli dość smrodu w Przedszkolu Miejskim nr 44 w Sosnowcu. Napisali list i zgłosili sprawę do sanepidu. W liście do redakcji napisali, że fetor z kanalizacji czuć w placówce od początku roku szkolnego a na ścianach siedzą roje much. Nikt nie reaguje na ich uwagi. Co na to dyrekcja?
Od początku roku szkolnego w budynku przedszkola czuć fetor wydobywający się z kanalizacji.
Śmierdzi, widać roje much
Dzieci siedzą w takich warunkach przez cały dzień. Na ścianach i na ubraniach dzieci siedzą roje much. Personel cały czas otwiera okna i wietrzy, często mimo naszych protestów, a dzieci wracają do domu przeziębione – napisali w liście do redakcji zdesperowani rodzice przedszkolaków z Przedszkola Miejskiego nr 44 w Sosnowcu. Rodzice mieli też żal do dyrekcji placówki, że unika z nimi kontaktu i nie wyjaśni im całej sytuacji. – Wielokrotnie próbowaliśmy porozmawiać o tym z panią dyrektor, ale bezskutecznie, wciąż słyszeliśmy, że jest nieobecna lub nie może się z nami spotkać – piszą rodzice.
Kontrola sanepidu
W piątek w przedszkolu zjawili się inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, by skontrolować ten stan rzeczy i sprawdzić, czy nie ma zagrożenia dla zdrowia dzieci.
Awaria już usunięta
Co na tę sytuację dyrekcja Przedszkola? – Owszem, mieliśmy awarię instalacji wodociągowej, ale została już usunięta – powiedziała nam w piątek Dorota Bem, dyrektorka Przedszkola nr 44 w Sosnowcu. Jednocześnie po szczegóły tej sprawy, która mocno zbulwersowała rodziców, odsyła do Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miejskim w Sosnowcu.
Firma remontowa uszkodziła instalację?
– Rzeczywiście w przedszkolu była awaria sieci kanalizacyjnej. Podczas wakacji w placówce był prowadzony remont. Prawdopodobnie firma, która ten remont prowadziła, doprowadziła do tej sytuacji. Jednak już została zobowiązana do jej naprawienia w ramach gwarancji – powiedział nam Karzysztof Polaczkiewicz z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Sosnowcu. Jak dodaje Polaczkiewicz, dyrekcja szkoły zgłosiła awarię już na początku roku szkolnego.
AD aip