Od dziś przez pół roku pracami Unii Europejskiej będzie kierować Słowacja.
Rząd w Bratysławie przyjął wczoraj oficjalny program prezydencji. Zamierza koncentrować się na odbudowie silnej pozycji Unii po brytyjskim referendum, kwestiach migracyjnych i bezpieczeństwie. W tej roli Słowacja, która przystąpiła do Wspólnoty razem z Polską w 2004 roku, debiutuje.
Z Bratysławy płyną sygnały o konieczności wzmocnienia Unii Europejskiej, o potrzebie dialogu 27 państw, a nie tylko tych, które Wspólnotę zakładały.Słowacki rząd zamierza położyć nacisk na poprawę komunikacji z opinią publiczną, tak by Europejczycy przekonali się, ile korzyści płynie z tego wspólnego projektu.
W Bratysławie gościł przez ostatnie 2 dni Andrzej Duda, który rozmawiał z prezydentem Słowacji między innymi o konieczności refleksji nad przyczynami Brexitu. Porównał Unię Europejską do jazdy na rowerze, przy czym co zastrzegł, nie chodzi o to, by pedałować mocniej. „Kiedy dojeżdża się do miejsc, gdzie są rozstaje dróg, to nie należy zwiększać prędkości, tylko zawsze trzeba pamiętać o tym, że można na chwilę rower zatrzymać, usiąść na ławeczce, zjeść kanapkę i się zastanowić, w którą stronę dalej jedziemy”, powiedział polski prezydent.
O konieczności refleksji oraz potrzebie szukania tego, co łączy kraje Unii a nie dzieli mówił też wwiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. „Najbliższe miesiące będą zdominowane przez dyskusję na temat Brexitu”, powiedział minister.
W połowie września w Bratysławie odbędzie się nieformalny szczyt Unii Europejskiej, w okrojonym składzie. Przywódcy będą się zastanawiać nad możliwymi scenariuszami wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty.
TS/IAR