– Kreml wam zapłacił pieniądze – tymi słowami Światosław Szeremeta, wysoki urzędnik ukraińskiej administracji rządowej, zwrócił się do mężczyzny, który chciał wejść na Ukraiński Cmentarz Wojenny w Przemyślu, w dzielnicy Pikulice.
Jest to komunalny cmentarz, na który każdy ma wolny wstęp. W niedzielę odbywała się tam panachyda, czyli nabożeństwo żałobne. Wcześniej było nabożeństwo w greckokatolickiej katedrze, a później procesja na cmentarz. Kilkudziesięciu mieszkańców Przemyśla na ul. Słowackiego urządziło kontrmanifestację.
Na kilka minut procesja została zatrzymana przez grupę młodych mężczyzn. Jednemu z uczestników procesji podarli czarno – czerwoną koszulkę. Uznali to za prowokację i gloryfikowanie barw OUN-UPA, które w Polsce jest karalne. Policja zatrzymała 23 najbardziej aktywnych uczestników kontrmanifestacji. Pozostali jej uczestnicy poszli w procesji, chcieli też wejść, jak inni, na cmentarz. Drogę zagrodzili im Ukraińcy. Policja nie reagowała. Wywiązała się dyskusja. Szeremeta jest szefem Państwowej Komisji ds. Uczczenia Pamięci Uczestników Operacji Antyterrorystycznej, Ofiar Wojen i Represji Politycznych.
Instytucja jest odpowiednikiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Polsce. Szefowie tych instytucji, w Polsce i na Ukrainie, zatrudnieni są w randze ministrów. Skandaliczne zachowanie Szeremety zostało udokumentowane na filmach, które zostały udostępnione w Internecie, m.in. na Facebooku. Ukraińskiemu ministrowi towarzyszy inny mężczyzna, który także wdaje się w rozmowę z osobami chcącymi wejść na cmentarz.
– Bez dyskusji. Jeżeli pan bierze pieniądze od Putina… – zarzuca ten mężczyzna. W dalszej części zajścia Szeremeta wykrzykuje nazwisko Mirosława Majkowskiego, prezesa Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K”. On nie brał udziału w niedzielnym wydarzeniu. – Po co taką prowokację robicie? Dlaczego psujecie nam uroczystość? Gdzie Majkowski jest? Przekażcie Majkowskiemu ode mnie, od Szeremety, „bardzo gratulacje”. On będzie miał problem, duży problem – grozi Szeremeta i dodaje, że Majkowski już nic na Ukrainie nie załatwi. Te słowa Szeremeta wypowiedział m.in. do Wojciecha Pawliszaka, społecznego asystenta przemyskiego posła Kukiz’15 Wojciecha Bakuna.
Asystent pokazał swoją legitymację i powiedział, że przecież to Związek Ukraińców zaprosił posła na uroczystość. – Jest pan przedstawicielem posła. I co z tego? – twierdzi mężczyzna towarzyszący Szeremecie. – A ja jestem przedstawicielem gabinetu ministra Ukrainy. Was tu nikt nie zapraszał. Nie macie prawa wejść na cmentarz – stwierdził Szeremeta. O incydencie poseł Bakun poinformował Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Majkowski zapowiada skierowanie do sądu karnej sprawy przeciwko Szeremecie.
Red. aip