Zarzuty przekroczenia uprawnień i pobicia usłyszał sierżant chicagowskiej policji, który po służbie zatrzymał i przycisnął do ziemi nastolatka. Podejrzewał go o próbę kradzieży roweru swojego syna.
Do incydentu doszło w czerwcu w pobliżu Starbucks przy 100 South Northwest Highway w Park Ridge. Będący po służbie sierżant Michael Vitellaro zauważył 14-latka przesuwającego rower jego syna. Zareagował szybko unieruchamiając chłopaka i przygniatając go do ziemi. Nie pomogły krzyki i apele kolegów zatrzymanego.
Sprawą zajął się wydział wewnętrzny i COPA. Zdaniem rodziców chłopca, nie miał on zamiaru kradzieży roweru syna policjanta, ale przesunięcie go z chodnika. W ich opinii w grę mogą wchodzić motywy rasistowskie, ponieważ ich syn ma korzenie portorykańskie, a policjant jest biały.