Opozycja nie powinna całkowicie rezygnować z jednej listy, ale nie powinna robić z niej „fetyszu”, że tylko ona da stuprocentowe zwycięstwo – powiedział w poniedziałek w TVN24 były szef PO Grzegorz Schetyna.
Schetyna był pytany w TVN 24 czy dziś „machnąłby już ręką” na wspólną listę opozycji. „Ja bym to zostawił, tylko bym nie robił z tego fetyszu, że tylko wspólna lista daje stuprocentowe zwycięstwo, a jak nie ma wspólnej listy, przegraliśmy wybory” – powiedział Schetyna.
Jego zdaniem, takie podejście powoduje, że wyborcy opozycji nie wierzą w zwycięstwo. W opinii byłego lidera PO, dziś powinno się „budować relacje między liderami opozycji”.
„Uczymy się nie rywalizować w tej kampanii, szukamy wspólnego mianownika programowego, mówimy, że pewne rzeczy mogą być podstawą współpracy programowej wspólnego rządu, szukamy takiego projektu czeskiego, dwóch koalicji” – powiedział Schetyna.
Schetyna był dopytywany, czy skoro dwie listy, zgodnie z wariantem czeskim, to czy Koalicja Obywatelska powinna wystartować w wyborach wspólnie z Lewicą. Przyznał, że „będzie bardzo trudno dogadać się z lewicą” w innej formule niż jedna lista całej opozycji.
„Część wyborców KO nie chciałaby takiej listy z powodu historycznych zaszłości” – powiedział polityk PO. „Tworzyłem Koalicję Europejską i wiem, jak dużo emocji wywołało zbudowanie jej w taki szeroki sposób” – dodał.
Zdaniem Schetyny, liderzy opozycji powinni się umówić, co do wspólnych badań, którym wszyscy będę mogli zaufać. „Takie badania mogłyby wykazać, jakie sojusze są najkorzystniejsze z punktu widzenia wyniku wyborczego. Może to jest klucz do tego, żeby znaleźć porozumienie” – powiedział były szef PO. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ mrr/