Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych podtrzymał decyzję sądu niższej instancji o tym, że karę śmierci na Florydzie można nałożyć na sprawcę przestępstwa tylko w przypadku jednogłośnej decyzji ławy przysięgłych.
Apelację w tej sprawie złożyła Pam Bondi, prokurator generalna Florydy. Stanowi prawodawcy próbowali zmienić prawo, tak aby do skazania na śmierć wymagana była zgoda dziesięciu z dwunastu osób zasiadających w ławie przysięgłych. Sąd Najwyższy Florydy określił jednak proponowane prawo jako niekonstytucyjne.
Tak jak zwykle w takich sytuacjach, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych nie zdradził przyczyn oddalenia apelacji. Jego decyzja to w każdym razie dobra wiadomość dla Timothy’ego Lee Hursta, mężczyzny skazanego za zabójstwo w 1998 roku, który stał się jedną z centralnych postaci zawirowań dotyczących kary śmierci na Florydzie. Oznacza ona, że Hurst ma prawo do ponownego procesu – podobnie jak przeszło połowa z 386 więźniów osadzonych w celach śmierci w tym stanie.
(łd)