Matka 4-letniego chłopca oraz mężczyzna, który zrzucił dziecko z mostu kolejowego do rzeki, otrzymali wezwanie do sądu w związku z lekkomyślnym narażenie dziecka na niebezpieczeństwo.
O incydencie, który miał miejsce w pobliżu Montesano w stanie Waszyngton, zrobiło się głośno w środę. Jeden ze świadków zarejestrował sytuację telefonem i opublikował nagranie w sieci. Film wywołał oburzenie wśród internautów.
Dziś znamy więcej szczegółów w tej sprawie. Wezwani na miejsce zdarzenia funkcjonariusze zawiadomili pogotowie. Sanitariusze uznali, że dziecku 22-letniej kobiety nic się nie stało. Matka początkowo twierdziła, że straciła syna z oczu, a kiedy zobaczyła ponownie, znajdował się on w rękach mężczyzny stojącego na moście. Później zmieniła zeznania – mówi, że syn sam prosił, aby mógł skoczyć z mostu. Kobieta w końcu się zgodziła i weszła do wody, gdzie czekała, aż syn zostanie zrzucony.
35-letni podejrzany potwierdził tę wersję. Stwierdził, że chciał pomóc kobiecie zapewnić synowi bezpieczeństwo podczas skoku. Funkcjonariusze, którym udało się do niego dotrzeć, mówią, że był nietrzeźwy w czasie przesłuchania.
Lekkomyślne narażenie na niebezpieczeństwo to poważne wykroczenie, za które można trafić do więzienia na 364 dni i/lub zapłacić karę w wysokości 5 tysięcy dolarów.
https://www.youtube.com/watch?v=7xpG2K0Q-3Y
(mcz)